Korwin-Mikke: Sympatycy Morderców

REKLAMA

W Płocku nadal trwa proces jedenastu pseudo-ludzi (są „pseudo-kibice”, to czemu nie „pseudo-ludzie”?) którzy zamordowali śp. Krzysztofa Odlewnika. Porwali Go dla okupu, więzili kilka miesięcy, torturowali – a gdy okup otrzymali, wrzucili do szamba i gdy sam jakoś nie chciał umrzeć, zatłukli łopatami.

Skandalem jest, że ten proces nadal trwa: w normalnym państwie po trzech dniach te bandziory dyndałyby rządkiem na szubienicach – a wymyślaliby im przed śmiercią nawet siedzący w kryminale bandyci (bo przecież popsuli interes: kto zapłaci okup, gdy utrwali się przekonanie, że ofiara i tak zostanie zamordowana?!?); kiedyś bandyci mieli swój kodeks honorowy – a ci…

REKLAMA

Pseudo-ludzie, powiadam.

Skandalem jest też, oczywiście, że na stryczkach nie zawisną nie tylko po trzech dniach, ale nie zawisną w ogóle – bo grupa przemiłych z pozoru facetów należących do organizacji „Sympatycy Morderców”, Sp. z N.N. (z nieograniczoną nieodpowiedzialnością) parę lat temu zniosła karę śmierci – by zachęcić ich do tego czynu. Ci pseudo-ludzie nie mają przecież sumień – co było widać po tym, jak śmieli się na sali sądowej. Takie monstra (a przecież wiadomo, że w społeczeństwie zawsze tacy się trafią) można utrzymać w ryzach tylko strachem: powieszeniem – i to wykonywanym natychmiast, a nie po 40 latach świetnej zabawy w odwołania, rewizje, kasacje – na koszt nas, podatników.

Tu dodam, że bardzo liczną grupę członków „Sympatyków Morderców”, Sp. z N.N. stanowią… prawnicy (a właściwie „lewnicy”). Z bardzo prostego powodu: gdyby takich powieszono po trzech dniach, to ile by zarobili adwokaci, prokuratorzy, sędziowie, eksperci? Tyle, co rodzina bandziora napłacze… A tak, to z tych 11 pseudo-ludzi ze trzydziestu lewników będzie żyło co najmniej dziesięć lat! I o to im chodziło, tym lewnikom, gdy walczyli o zniesienie kary śmierci!

W normalnym, bogobojnym społeczeństwie sprawa jest prosta. Pan Bóg w Dekalogu mówi wyraźnie, że jeśli ktoś zabije podstępnie i umyślnie, to: „…i od ołtarza Mego weźmiesz go – i zabijesz!”. A tymczasem ci mordercy zostaną potraktowani na równi np. z kierowcą, który nieumyślnie przejechał przechodnia – bo w „polskim” Kodeksie Karnym w ogóle nie ma rozróżnienia, między „zabójcą” a „mordercą”!!! Rozumiecie Państwo: w Polsce w ogóle nie ma „morderców”!

Według organizacji „Przyjaciele Morderców”, Sp. z N.N.

Ci, co doprowadzili do zniesienia kary śmierci, ci Senatorowie i Posłowie, którzy za tym głosowali, mają krew Krzysztofa Odlewnika na rękach. I powinni obecnie być sądzeni jako podżegacze do zbrodni.

Polską – i całą prawie Europą – rządzi banda degeneratów, nieznających różnicy między Dobrem a Złem. Do kryminału wędrują ludzie, którzy dadzą klapsa własnemu dziecku, którzy zapalą na przystanku papierosa – a pedofil, który być może nawet nie wyrządził żadnemu dziecku krzywdy, może przy obecnej histerii siedzieć w więzieniu dłużej, niż ci bandyci!! W dodatku ten pedofil będzie przez współwięźniów maltretowany albo i gwałcony – a ci bandyci będą uznanymi przywódcami, będą przez jakieś dziesięć lat bezkarnie odbierać innym więźniom połowę zawartości paczek (bo morderca ma w więzieniu takie i inne przywileje) – a za jakieś 10-15 lat wyjdą (w krajach Wspólnoty Europejskiej „dożywocie” trwa średnio 7 lat – u nas degeneracja nie posunęła się jeszcze aż tak daleko) – i zapewne, by po wyjściu na wolność mieć parę groszy na rozruch, porwą np. siostrę Krzysztofa Odlewnika.

Bo niby czemu nie powtórzyć udanej imprezki?

Niech ci, co twierdzą, że „dożywocie jest gorsze od kary śmierci”, wiedzą: morderca ma w więzieniu niezłe życie. A ponadto: ja nie jestem taki okrutny, by domagać się dla nich czegoś gorszego niż KS.

Ja domagam się tylko przywrócenia kary śmierci.

(źródło)

REKLAMA