UE walczy z imperialistycznymi cenami

REKLAMA

I kolejny raz sprawdza się teza Stefana Kisielewskiego jakoby „socjalizm był ustrojem, w którym
bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!”. 50-procentowe wzrosty cen produktów rolno-spożywczych „wzbudziły niepokój” władz UE, które z tej okazji wydały najpierw stosowne oświadczenie a później przyjęły rezolucję!

Dostrzegając „grozę sytuacji, która zmroziła zwykłych konsumentów”, europejscy urzędnicy postanowili „zdecydowanie interweniować”. Jak powiedzieli – tak zrobili! W końcu socjalizm – jako intelektualna pokusa ćwierćinteligenta – świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej!

REKLAMA

„Światowe ceny zbóż w ostatnich miesiącach ogromnie wzrosły, a zapasy spadły do poziomu najniższego od 40 lat” — tak zaczyna się alarmistyczna w tonie rezolucja. Ale proszę porzucić trwogę! Zapowiadające kataklizm pierwsze wersy dokumentu to tylko mroczne preludium do ody opiewającej czyny brukselskich biurokratów. Jak możemy przeczytać: europarlament w oka mgnieniu opracował plan 2 letni i wezwał władze do zawieszenia obowiązku odłogowania gruntów uprawnych w UE w latach 2008/09 (wcześniej sam ten obowiązek wprowadził…!) Ma to pozwolić „na zwiększenie obszaru upraw w Europie o blisko 3 mln ha i wzrostu produkcji zbóż o 10 mln. ton!”.

I już! Problem rozwiązany! Czy i wy drodzy Czytelnicy słyszycie huraoptymistyczne okrzyki europejskich konsumentów? Jeśli jeszcze nie to czytajcie dalej…

Na wszelki wypadek europarlament wezwał też Komisję Europejską do rozważenia zmian we wspólnej polityce rolnej. Chodzi o zapobieganie niedoborom żywności przez „poluzowanie kwot mlecznych”, które wcześniej ustanowili… brukselscy urzędnicy !!!!!!!

Skoro polityczna kasta rozwiązała problem – należy przystąpić do poszukiwana winnych. Parlament Europejski wezwał więc Komisję Europejską do zbadania rozbieżności między cenami producentów a cenami największych detalistów, sugerując, że mogą oni nadużywać swojej pozycji i zawyżać ceny, co bije nie tylko w zaciskających pasa producentów, lecz także w konsumentów…

Tym samym sezon polowań na spekulantów uznajemy za otwarty!

—–

Czytelnikom przypominamy, że rezolucja jako „zdecydowana interwencja” nie ma mocy prawnej, lecz stanowi „poważną formę nacisku” na unijnych decydentów. Tak poważnie: to sami nie wiemy – śmiać się czy płakać…

REKLAMA