Karta Praw Podstawowych: jeszcze do niej wrócimy

REKLAMA

Donald Tusk nie zamierza rezygnować z Karty Praw Podstawowych. Podczas wizyty w Brukseli zapowiedział, że jego rząd wróci do tematu, kiedy „wyjaśnione zostaną wątpliwości sceptyków”.
José Manuel Barroso zapewniał, że rozumie decyzję Donalda Tuska w sprawie Karty praw podstawowych.

Donald Tusk zamierza podpisać 13 grudnia w Lizbonie nowy unijny traktat, podtrzymując wynegocjowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego zastrzeżenia do Karty praw podstawowych.

REKLAMA

– Bez tego trudno byłoby o ratyfikację traktatu w Polsce – tłumaczył szef rządu, prosząc europejskich partnerów o zrozumienie. Nie wykluczył jednak przyjęcia Karty w przyszłości. – Jeśli zmienią się okoliczności i uda nam się wyjaśnić wątpliwości sceptyków wobec niektórych zapisów, to wrócimy do tematu – powiedział Tusk. Jego rozmówcy nie naciskali na szybką decyzję, bo wiedzą, że zdobycie dla traktatu poparcia dwóch trzecich posłów może być trudne.

– Naszym priorytetem jest traktat. Apotem zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja – przekonywał „Rz” przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering. Szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso stwierdził, że rozumie, dlaczego „na razie” przyjęcie Karty jest niemożliwe.

– My też jesteśmy za Kartą. Ma wiele zapisów poprawnych, ale lękamy się tych, które można różnie interpretować – oznajmił abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański. Niedawno w sprawie Karty wypowiedział się episkopat. Biskupi mieli zastrzeżenia do zapisów dotyczących rozumienia małżeństwa, rodziny, prawa do życia, klonowania komórek oraz braku odniesienia do Boga w preambule. – Jeżeli te zapisy będą doprecyzowane, zastrzeżenia wyjaśnione, a ustawodawstwo krajowe będzie górowało nad ustawodawstwem europejskim w tych sprawach, nie będziemy widzieli przeszkód w przyjęciu Karty – wyjaśnia arcybiskup Gocłowski

Ja vohl!

REKLAMA