Korwin Mikke: małżeństwo z 15-latką

REKLAMA

W internetowym wydaniu „NCz!” z 6 stycznia niejaki {ostpreussen}, komentując mój żartobliwy tekst porównujący małżeństwo homosiów do małżeństwa człowieka z jabłonką, stwierdził: „Panie Januszu! Napisał Pan, że małżeństwo w sensie prawnym ma na celu płodzenie dzieci, a nie zarabianie pieniędzy.

Być może jestem ignorantem w tych kwestiach, ale wydaje mi się, że nie ma Pan racji. Małżeństwo (udzielane przez państwo – pomińmy kościelne) ma na celu zapewnienie małżonkowi np. możliwości wspólnego opodatkowania (czyli płacenia mniejszych podatków)”.
Jest to trochę dziwne rozumowanie: gdy wprowadzę dla studentów zniżkę za wstęp na lodowisko, to nie mówię, że ludzie idą na studia po to, by mieć zniżki… Chociaż kto wie? Przy dzisiejszym poziomie studiów… W każdym razie {ostpreussen} pokazuje, jak niebezpieczne
są jakiekolwiek ulgi, gdyż powodują nieoptymalne działanie ludzi. Np. idą na lodowisko
zamiast pracować… Oczywiście niektórzy twierdzą, że odrywanie ludzi od pracy (lub od internetu) oraz nakłanianie do wzięcia ślubu dla ulgi jest czymś DOBRYM…

REKLAMA

W szczególności jestem, jak wiadomo, przeciwnikiem tego, by państwo wtrącało się do sfery małżeńskiej. Nie powinny istnieć żadne ulgi podatkowe dla małżeństw (państwo wprowadza je po to, by małżeństwa płodziły mu przyszłych niewolników…), a małżeństwem powinien być urzędowo nazywany związek uznawany za małżeństwo przez którekolwiek z zarejestrowanych
państwie wyznań. A czy w ogóle – pytają anarchiści – istnieje konieczność urzędowego
określania kogoś jako małżonka? Chyba tak… Np. bycie małżonkiem zwalnia od obowiązku świadczenia w sądzie przeciwko współmałżonkowi. Poza tym istnieje kwestia wspólnego majątku małżonków (o ile nie została zawarta intercyza). Najważniejsze wszak: małżeństwo jest osobą prawną, mogącą sprzedawać, kupować, posiadać na własność – chodzi o to, by
wytworzyć możliwie ścisłą więź między małżonkami. Wszystkie wyznania wywodzące się z Biblii uważają nawet, że małżonkowie „stanowią jedno ciało”. Oczywiście by ta osoba prawna mogła funkcjonować, musi istnieć pojęcie „głowy rodziny”. Żaden sąd nie zarejestrowałby
firmy, fundacji czy stowarzyszenia, w którym nie byłoby jasno określone, kto podejmuje ecyzje. A tak właśnie jest w małżeństwie – po tym jak Lewica „w imię równouprawnienia”
zniosła pojęcie „głowy rodziny”. Zniszczenie rodziny jest wszak jej podstawowym celem strategicznym. Plus oczywiście demoralizacja. Co zobaczymy na najnowszym przykładzie.
Obecnie lewicowe media wydziwiają „z troską” nad przypadkiem pewnej panny: „A wydawało się, że Jamie Lynn jest tą lepszą z sióstr Spears. Choć dziewczyna do złudzenia przypomina
słynną Britney, jak dotąd brukowce nie zdołały opublikować ani jednego pijackiego zdjęcia 16-latki, a serial „Zoey 101”, w którym gra, jest szczytem przyzwoitości w porównaniu z eledyskiem „Baby One More Time”, który w tym samym wieku nakręciła jej siostra.
Jamie Lynn była przykładową nastolatką. No właśnie – była.

Na początku grudnia przez media przetoczyła się szokująca wiadomość: Jamie Lynn jest w ciąży! Nastolatka uniknęła balangowych wariactw w stylu Paris Hilton i ominęła grząski temat klinik odwykowych, w którym na dobre utknęła Lindsay Lohan, tylko po to, by wpakować się w przedwczesne macierzyństwo. Publiczność jest w stanie zaakceptować wiele ekstrawagancji w Hollywood. Ale czy przełknie brzuchatą nastolatkę, która stanowi chodzącą promocję inicjacji seksualnej nastoletnich dziewcząt? Z pewnością Jamie Lynn niebezpiecznie
zbliżyła się do granicy, po przekroczeniu której czeka ją już tylko potępienie”. Skąd taka faryzejska troska o młodszą pannę Spears i gotowość Jej potępienia? Ano dlatego, że dziewczyna nie chciała dziecka zabić – i wraz z jego ojcem, p.Caseyem Aldridgem, „którego
poznała w kościele” (o zgrozo!), planuje „urodzić dziecko i wychować je w konserwatywnej Luizjanie, »aby miało normalne życie«” – napisała dalej p.Monika Hesse w „The Washington Post”. A jeszcze – nie daj Boże! – wezmą ślub… Cóż za zgorszenie dla nastolatek – uczonych, że nie należy chodzić do kościoła, za to trzeba sypiać możliwie wcześnie i z byle kim, a w razie „wpadki” – skrobanka… Zgorszenie straszne. Ale czym? Zajście w ciążę przed
ślubem zdarzało się pannom zawsze, nawet w najbardziej konserwatywnych społeczeństwach. I jakoś sobie z tym radzono. Potępiano albo nie, ale starano się tego nie rozgłaszać – we wspólnym interesie społeczeństwa i panienki. Dziś jest inaczej. Najpierw młodzież demoralizowano – a obecnie przerażona „Administracja Busha zwiększyła niedawno nakłady na program edukacyjny, którego jedynym założeniem jest abstynencja seksualna. Tymczasem po raz pierwszy od 10 lat wzrósł odsetek ciąż wśród nastolatek.

Według statystyk National Campaign, jedna na siedem dziewcząt uprawiała seks przed ukończeniem 15. roku życia, a 60 proc. tych, które przeszły inicjację seksualną, twierdzi, że żałuje tego kroku”. Miejmy nadzieję, że dziecko pp.Aldridge będzie urocze, panna Jamie Lynn Spears nie będzie żałowała tego kroku – a media się wreszcie od Niej odczepią. A p.Hesse – która zresztą pisze chyba w najlepszej wierze – zda sobie sprawę z tego, CZEGO właściwie broni. A tak w ogóle to fakt, że „po raz pierwszy od 10 lat wzrósł odsetek ciąż wśród nastolatek” jest nie tyle przykładem nieskuteczności wtrącania się rządów do spraw wszelkich, z prywatnymi na czele, ile tego, że ludzie coraz mniej chętnie zabijają nienarodzone dzieci – oraz… globalnego ocieplenia. Przy wyższej temperaturze dziewczynki dojrzewają wcześniej – i najwyższa pora na zmianę obyczajów: panny 15- i 16-letnie
są już w pełni zdolne do bycia matkami. I obyczaje powinny kierować te dziewczyny nie do kolegiów czy na uniwersytety – lecz przed ołtarze! W przeciwnym razie Natura będzie ciągnęła je do związków nieformalnych. Bo gdy dziewczyna poczuje Wolę Bożą… A przy okazji: 16-latka łatwo zaakceptuje 27-latka jako głowę rodziny… I powróci normalność.

PS. W księgarni nczas.com dostępne są nowe książki m.in.:

„Demokracja, bóg który zawiódł (Hans-Hermann Hoppe)” – Pozycja, ktora moze byc dla wielu Czytelnikow szokujaca. Bo jej autor, Niemiec, który mial dosc eurosocjalizmu i uciekl przed nim do USA nawoluje wprost do obalenia demokracji! Polecam!
„Dekadencja (Janusz Korwin-Mikke)” – Zmian kulturowych, które zachodzą w Unii Europejskiej nie da sie ukryć. Nie da się też ukryć, że zmiany te nie są spontaniczne, a starannie planowane. Czy winić trzeba dekadencję?
„Kontrewolucja, której nie bylo (Adam Wielomski)” – PiS mial historyczna szanse na przeprowadzenie kontrrewolucji. Niestety okazal sie kolejnym wcieleniem domoliberalizmu, tym razem z patriotyczna twarza. Adam Wielomski tlumaczy dlaczego

________________________________________________________
zachęcam do odwiedzenia internetowej księgarni nczas.com

NOWE KSIĄŻKI! JUŻ DOSTĘPNE!

● tylko wyselekcjonowane pozycje książkowe najlepszych Autorów!
● stawiamy na jakość, nie na ilość!
● książki wysyłamy dwa razy dziennie (tylko priorytetem)
● już wkrótce nowe kanały płatności

________________________________________________________
zachęcamy do zamówienia e-prenumeraty Najwyższego Czasu!

● Kupując e-wydanie wspierasz rozwój portalu nczas.com – KAŻDA wpłacona złotówka przekłada się na ilość tekstów na stronie
● 10 kolejnych numerów kosztuje jedynie 30 zł
● To tylko 3 zł za numer – czyli niecałe 10 gr za artykuł!
● W e-prenumeracie numer pojedynczy kosztuje tyle samo co podwójny (zawsze płacisz 3 zł zamiast 5 / 7 zł, które musiałbyś wydać w kiosku!)

Kliknij tutaj aby zamówić e-prenumeratę

REKLAMA