Chodakiewicz: Seksnauka dla rewolucji

REKLAMA

Jak wiadomo, co najmniej od XIX wieku nauka jest „bogiem”. Ten zabobon – jak mawiał śp. ojciec profesor Józef Maria Bocheński – służy szczególnie lewicy. Aby przekonać elity czy szerzej: inteligencję do słuszności swego punktuwidzenia, należyoblekać swoje argumenty w szaty naukowości. I tak rasizm sprzedawał się jako nauka biologiczna, a komunizm jako ekonomiczna.

Stąd jeden z najwybitniejszych publicystów emigracyjnych, Wojciech Wasiutyński, pisał otych ideologiach jako o „niedogotowanej biologii” oraz „niedogotowanej ekonomii.” W rzeczywistości były to lewicowezabobony wyrażonepseudonaukowym żargonem.Innym zabobonem jest „niedogotowanaseksuologia”. Jej Marksem był
Alfred Kinsey. Podczas gdy starsza oniego o pokolenie Margaret Mead pojechałana Samoa, aby tam znaleźć swoją wyzwoloną z chrześcijaństwa, rzekomo
ultraorgiastyczną anty-Amerykę, Kinsey pozostał w domu. Badał zachowania seksualne w społeczeństwie amerykańskim.Uświadomił przygotowanym na to przez Mead elitom, że homoseksualizm jest normalny, że co najmniej 10% dorosłych Amerykanów jest homoseksualistami, a o stosunkach homoseksualnych marzy podświadomie ponad połowa obywateli, pocąca się w gorączce snów homoerotycznych. Natomiast biseksualizm obecnyjest właściwie w każdym z nas, a dzieci są gotowe do seksu od kołyski. Kinsey opublikował swoje rewelacje w naukowym raporcie pt. „Zachowanie seksualne samca gatunku ludzkiego” („Sexual Behavior in the Human
Male”, 1948).

REKLAMA

Lewicowe media roztrąbiły rewelację na całą Amerykę i świat. Sprzedano miliony egzemplarzy. Kilka lat później opublikował „Zachowanie seksualne samicy gatunku ludzkiego” („Sexual Behavior in the Human Female”, 1952). I znów sukces. Podobnie jak z opisywaną już w „NCz!” Margaret Mead. I znów – jak w przypadku Mead – potrzeba było 50 lat,aby zbadać „naukowość” prac Kinseya. Zrobiła to profesor Judith Reisman, związana z izraelskim Uniwersytetem w Hajfi e i Case Western Reserve University w Ohio. Pracę utrudniał jej fakt, że zbiory Instytutu Kinseya przy Uniwersytecie Indiany są kolekcją częściowo zamkniętą i trzeba specjalnego pozwolenia na
wgląd w papiery prywatne. Mimo tych przeszkód przejrzała masę dokumentów, filmów,przeprowadziła wywiady ze świadkami. Reisman odkryła, że swoje badania
Kinsey prowadził w sposób dość ekscentryczny.

Otóż główną grupą kontrolną dla potrzeb raportu „Zachowanie seksualne samca gatunku ludzkiego” byli więźniowie.Jak wiadomo, w więzieniach zachowania homoseksualne są dużo bardziej rozpowszechnione niż w społeczeństwie wolnym. Co do uczestniczek badań dla celów raportu „Zachowanie seksualne samicy gatunku ludzkiego” – Kinsey i jego koledzy wybrali, hm…, niekonwencjonalne kobiety, między innymi prostytutki. Łącznie jedna trzecia odpowiadających na ankiety była karana za przestępstwa seksualne. Kinsey zapomniał o tych „szczegółach” poinformować ogół. Co więcej – pytania w ankietach byłysformułowane w tak szokujący (na tamte czasy) sposób, że po prostu normalni ludzie nie chcieli na nie odpowiadać. Były też i inne manipulacje. Na przykład traktowano każdego, kto kiedykolwiek uczęszczał na jakikolwiek kurs uniwersytecki, jako osobę posiadającą wykształcenie „na poziomie uniwersyteckim” (college level education).

Tym sposobem można było twierdzić, że badania dotyczyły też przeciętnego Amerykanina na poziomie uniwersyteckim. Fundacja Rockefellera, która sfinansowała te badania, była bardzo zaskoczona i zawiedziona, bowiem Kinsey odmówił przyjęcia do swego zespołu profesjonalnego statystyka. Zamiast tego liczbami w raportach żonglował u niego znajomy amator. Okazało się też, że niektórzy ankieterzy to zboczeńcy seksualni, w tym pedofile. Jeden z nich to Rex King, którymiał zgwałcić ponad 800 dzieci. Jako współpracownik wyróżnił się też dr Fritz von Balluseck, który był odpowiedzialny za gwałt na wielu dzieciach, a w końcu skazano go za zamordowanie 10-letniej dziewczynki. Badania Reisman pokazują, że ankieterzy gwałcili dzieci, a potem pytali się o ich doznania. Niektóre eksperymenty odbywały się nawet na niemowlakach i przedszkolakach, gdzie „badacze” stymulowali seksualnie swoje ofiary, a następnie rozpisywali się o pozytywnych reakcjach. Starsze dzieci zachęcano do spisywania swoich wrażeń z takich badań. Sam Kinsey harcerzykiem nie był – a właściwie był, ale szczególnym. Takim, który lubił się bawić z młodszymi druhami w „płochą dziewicę i smoka” – jak śpiewał jeden niepoprawny politycznie piosenkarz polski pod koniec XX wieku. Jako nastolatek Kinsey zapraszał zuchów na oglądanie „świerszczyków” w swoim namiocie. Później miał tzw.otwarte małżeństwo. Żona zgadzała się na rozmaite figle z asystentami. A profesorlubił ich filmować podczas uprawiania seksu. Zresztą namawiał wieluswoich współpracowników do wymiany żon oraz do wzajemnych zabaw. Kinsey zabierał swoich studentów na „obozy”, gdzie przechadzał się w naturze na golasa.

Lubił kąpać się nago ze studentami oraz załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w ich towarzystwie. Profesor miał też predylekcję do zabawy sam ze sobą aż do skrwawienia. Przyjemnością dla niego był ekstremalny automasochizm. Otwarty na eksperymenty seksualne Kinsey był ateistą – zbuntował się przeciw wychowaniu w rodzinie metodystycznej. Zdaje się, że profesor za bardzo nie lubił ludzi spoza swojego kręgu etnokulturowego, bowiem nie przyjmował do pracy Żydów, Murzynów ani osób religijnych. Kinsey z wykształcenia był zoologiem. Seksem wśród ludzi zainteresował się dość późno i – jak twierdzi Reisman – głównie po to, aby usprawiedliwić swoje preferencje. Tymczasem zsekularyzowana elita amerykańska wzięła sobie raporty zoologa do serca i zmieniła prawodawstwo – na przykład kodeks kryminalny z 1955 roku – aby zdekryminalizować rozmaite przestępstwa na tle seksualnym oraz aby „znormalizować” homoseksualizm i inne podobne preferencje. Konserwatyści winią Kinseya i jego raport za „normalizację” homoseksualizmu, za szerzenie się pedofilii, pornografii i innych patologii. A on po prostu – podobnie jak Margaret Mead – wypełnił rolę kropli drążącej skałę. To prawda, że Kinsey miał wielki wpływ na prawodawstwo oraz medycynę (psychiatrię i psychologię) amerykańską. Był jeszcze jednym lewackim
rozwalaczem tradycyjnego społeczeństwa. Był jednym z najważniejszych promotorów rewolucji seksualnej w USA. Jego propaganda miała szczególny wpływ na kulturę.
Kinsey, Mead i inni pasożytowali na zdrowym ciele patriotycznej, tradycyjnej, chrześcijańskiej Ameryki. Te wartości, połączone z wolnością, dały USA niesamowitą potęgę i zamożność dzięki wolnemu rynkowi, w ramach demokracji lokalnej i systemu liberalnego. Ale system liberalny bez tradycyjnych wartości prowadzi do degrengolady i degeneracji.

Wolność wyhodowała też wrogów tradycji, na której przecież sama się opiera. Kinsey, Mead i inni wyzyskali funduszei instytucje, które powstały dzięki hołdowaniu przez Amerykanów patriotyzmowi, tradycji i chrześcijaństwu. Jak uczył tow. Gramsci, marsz przez instytucje zawiedzie nas do celu. Tym celem jest władza, rządy dusz. A władza dla sekularnych postępowców to kasa i seks – i przymusowa wolność według ich politycznie poprawnych przepisów.

REKLAMA