Unia zdelegalizuje palenie? Kiedy papierosy znikną ze sklepów?

REKLAMA

Europarlament przygotowuje prawo, które zakaże uprawy tytoniu i handlu nim. Palacze już są przerażeni: do 2025 roku papierosy mają zniknąć ze sklepów i kiosków w całej Unii Europejskiej. Krytycy przekonują, że zamiast ograniczyć palenie, zakaz spowoduje powstanie tytoniowego podziemia – pisze DZIENNIK.

„W ciągu kilkunastu lat chcemy doprowadzić do całkowitej delegalizacji tytoniu” – pisze w oświadczeniu nadesłanym do redakcji DZIENNIKA Avril Doyle, pomysłodawczyni projektu z największego ugrupowania w europarlamencie Europejskiej Partii Ludowej (EPP). „Myślę, że to całkiem realny pomysł” – dodaje deputowana z Irlandii.

REKLAMA

Znawcy kulis europarlamentu uważają, że pomysł mimo swojego radykalizmu wcale nie jest skazany na niepowodzenie. Pozytywnie odniosła się do niego nawet komisarz ds. zdrowia Andrulla Vasiliu. Vasiliu już we wrześniu zamierza wprowadzić go pod obrady Komisji Europejskiej.

Projekt, który oficjalnie ma na celu ochronę zdrowia obywateli UE i zmniejszenie liczby osób umierających na raka, wywołał ogromną falę sprzeciwów. Palacze twierdzą, że gwałcone są ich podstawowe prawa.

[nice_info]”Administracyjne działania to najgorszy z możliwych sposobów walki z papierosami. Wystarczy przypomnieć czasy prohibicji w Stanach Zjednoczonych. Zakaz handlu alkoholem doprowadził do rozkwitu mafii” – mówi DZIENNIKOWI Gerda Casimir, socjolog z holenderskiego uniwersytetu w Wageningen zajmująca się zachowaniami konsumentów. „Zresztą zakaz odbierany jako absurdalny i ograniczający wolność wyboru prowadzi automatycznie do chęci jego łamania. Taka jest po prostu natura ludzka i unijni deputowani nic na to nie poradzą” – dodaje.[/nice_info]

To zresztą najmniejszy problem. Byłby to prezent dla grup przestępczych, które zaczęłyby przemycać papierosy. Powstawanie melin i klubów, gdzie można zapalić, stałoby się kwestią czasu. Czarny rynek i podziemie papierosowe, na którym paczka kosztuje gigantyczne pieniądze, to w 2025 roku zupełnie realny scenariusz.

(za: Dziennik)

REKLAMA