Nowoczesna głupota

REKLAMA

Od 40 lat mam do czynienia z rozmaitymi księgami wieczystymi i aktami notarialnymi.Wyglądały one mniej-więcej tak: W dniu … przede mną, Janem Kowalem, notariuszem stanęli: pan A który oświadczył, że kupuje za sumę X nieruchomość… położoną w N przy ulicy (tu nr obrębu i działki, nr Księgi Wieczystej) od pana B, który oświadcza, że ją sprzedaje.

Razem z uwagami szczegółowymi zajmowało to do dwóch kartek papieru. W Księdze Wieczystej w odpowiedniej rubryce wpisywano nowego właściciela – i fertig. Dziś zapanowała „nowoczesność”. Poprosiłem Wydział Ksiąg Wieczystych o wypis. Tu wyjaśniam: ksiąg wieczystych już nie ma; istnieją tylko zapisy elektroniczne, wyjątkowo łatwe do sfałszowania. W odpowiedzi otrzymałem 25 stron wydruku, z których jedną pozwalam sobie zaprezentować.

REKLAMA

[nice_info]Cechą charakterystyczną tego dokumentu jest to, że informacje istotne zajmują może 3% miejsca. Reszta to informacje interesujące tylko informatyków. Znalezienie rubryki „poprzedni właściciel” i „nowy właściciel” jest niemożliwe, natomiast, jak widać, w „Rubryce 2.3- Właściciel wyodrębnionego lokalu” nie ma nazwiska właściciela, ani miejsca na nie!!![/nice_info]

Nie chcę zawracać nikomu głowy szczegółami. Dość że ani ja, ani moja żona, nie potrafiliśmy rozgryźć, o co w tym akcie chodzi (a wiem, że zawodowi sędziowie też mają z tym trudności). Osobiście przychylam się do hipotezy, że sąd przez pomyłkę przysłał mi akt dotyczący zupełnie innego mieszkania. Trudno się dziwić: cyferka oznaczająca mieszkanie jest tylko jedną z ca. 3500 cyfr użytych w tym akcie na oznaczenie jakichś mało istotnych danych!!!

Jest to bez znaczenia. Oświadczam kategorycznie: ten system został wymyślony przez informatyka-paranoika i zatwierdzony przez polityka-idiotę, którego przekonano, że tak być MUSI, bo tak jest „nowocześnie”. Trzeba to jak najszybciej zlikwidować i wprowadzić zasadę, że komputery mają pisać językiem zrozumiałym dla ludzi, a nie ludzie pisać w sposób właściwy komputerom! Komputerom naprawdę nie robi to różnicy. Ludziom – ogromną. Dziś przez internet mogę połączyć się z GOOGLE-Earth, która po 4 sekundach pokazuje mi dowolny kawałek powierzchni Ziemi, tak że mogę zbaczyć daszek drewutni sąsiada. Nie ma najmniejszego powodu, by nie istniała w komputerze taka sama mapa Polski, bez tego bogactwa danych, pokazująca za to granice posiadłości, a po najechaniu myszką – pokazująca jej powierzchnię, charakterystykę, aktualnego właściciela i numer Księgi Wieczystej. Jest to łatwe i proste. Geodeci – odpowiednio umotywowani, oczywiście – zrobiliby to w dwa tygodnie.

W dobie informatyzacji sporządzenie wypisu z Księgi Wieczystej powinno trwać tyle, ile trwa: znalezienie terenu na mapie, klik myszką, odczytanie numeru księgi, klik, wydruk jednej kartki (pozostałe dane w komputerze, jakby były na coś potrzebne…) i przybicie pieczątki. W sumie półtorej minuty. Trwa zaś kilka tygodni, bo bezbłędne wypełnienie tego formularza jest pracą katorżniczą. Wprowadzony niedawno system nie jest „nowoczesny”, lecz absurdalny. Jego pomysłodawca powinien stanąć przed sądem za sabotaż gospodarczy! Nie chce mi się tego dokładnie szacować, ale na oko straty z tego powodu trzykrotnie przekraczają roczną dotację netto z Brukseli.

Na zakończenie pozwolę sobie zacytować najwybitniejszego historiografa wszech czasów, śp. Aleksego de Tocqueville’a, który w 1856 r. napisał był:

[nice_info]„Widziałem księgi gruntowe z czternastego wieku, będące arcydziełem metodyczności, jasności, przejrzystości i inteligencji. Im są nowsze, tym bardziej stają się zagmatwane, nieczytelne, niepełne i nieporządne, mimo powszechnego postępu oświaty. Wydaje się, że im bardziej wykształcone staje się społeczeństwo cywilne, tym głębiej grzęźnie w barbarzyństwie społeczeństwo polityczne”.[/nice_info]

[nice_download]Dział ekonomia w księgarnii NCZ!:[/nice_download]

„Czy mozna usprawiedliwic podatki?” (Tomasz Sommer): Pierwsza w Polsce ksiazka prezentujaca funkcjonujace w naszej rzeczywistosci usprawiedliwienia wymuszania podatkow. Oczywiscie wszystkie sa falszywe! Sam sprawdz dlaczego! Osadz czy Naczelny NCZ! ma racje!

„Ludzkie dzialanie – traktat o ekonomii” (Ludwig von Mises): Opus magnum papieza wolnosciowej ekonomii. Jesli chcesz dowiedziec sie jak naprawde dziala gospodarka i jak moglaby dzialac, gdyby nie socjalistyczne absurdy, musisz sie przeczytac te ksiazke!

„Ekonomia dla normalnych ludzi (Gene Callahan)”: Czy istnieje cos takiego jak naukowa ekonomia? Jesli przyznamy, ze takie naukowe ekonomie jak marksizm czy keynsizm okazaly sie nic nie warte to pozostala tylko szkola austriacka.

„Ekonomia Wolnego Rynku. Tom 1, 2, 3” (Murray Rothbard): Wreszcie w Polsce! Trzy tomy najwazniejszego dziela amerykanskiego profesora Murraya N. Rothbarda, najwybitniejszego ucznia samego Ludwiga von Misesa! Ksiazka lamie monopol przestarzalych, nieaktualnych i falszywych podreczników ekonomii obowiazujacych na polskich uczelniach. Moze dzieki tej pozycji, w 100 lat od obalenia paradygmatu Marksa o wyzysku kapitalistycznym i podejrzanym pochodzeniu kapitalu, a w 80 lat od obalenia paradygmatu Keynesa o korzysciach plynacych z interwencjonizmu panstwa w gospodarce, polscy nauczyciele akademiccy zaczna wreszcie uczyc rzesze mlodych polskich ekonomistow prawdy!?

„Kosciol a wolny rynek” (Thomas Woods): Katolicka obrona wolnego rynku. Czy bieda jest blogoslawiona, a bogactwo przeklete? Ksiazka o tym, ze liberalizm, jak niewiele innych pradow umyslowych, jest bliski nauczaniu Chrystusa, ktory w swoich naukach uwalnial czlowieka z wiezow opresyjnej wladzy i zakazow odbierajacych mu godnosc i wolna wole…

„Dobry „zly” liberalizm” (Stanislaw Michalkiewicz): Klasyczna ksiazka znanego publicysty. Bardzo przystepny wyklad podstaw liberalizmu – zarowno dla nieprzekonanych jak i zagorzalych zwolennikow. Lektura obowiazkowa!

„O szkodliwosci podatku dochodowego” (Frank Chodorov): Jedna z najlepszych ksiazek (nareszcie po polsku!) krytykujaca podatek dochodowy. Bardzo przystepnie i blyskotliwie napisana pozycja!

„Ekonomia stosowana” (Thomas Sowell): „Ekonomia stosowana” czyli co robic, zeby nie psuc gospodarki. Swietny podrecznik ekonomii dla nie-ekonomistow. Prozno tu szukac skomplikowanych wykresow, rownan matematycznych itd. Doskonala pozycja dla tych, ktorzy szukaja argumentow „za” wolnym rynkiem!

Zachęcamy do złożenia zamówienia!

[nice_info]UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części), jest możliwy jedynie: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o ewydaniu, nowych publikacjach w sklepie, itp.[/nice_info]

REKLAMA