Co z limitami CO2 dla polskich firm?

REKLAMA

Bruksela wciąż nie zatwierdziła polskiego rozdziału limitów emisji dwutlenku węgla. Tymczasem pojawiło się zagrożenie, że przydział dla Polski będzie mniejszy o 1,5 mln ton – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

[nice_alert]Rząd czeka na akceptację „krajowego planu rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla (KPRUII)” przez Komisję Europejską już trzy miesiące. Według nieoficjalnych informacji Komisja zastanawia się nad zmniejszeniem limitu emisji dla polskiego przemysłu! Z łaskawie przyznanych 208,5 mln ton „praw do emisji dwutlenku węgla” miałaby zabrać jeszcze… 1,5 mln ton.[/nice_alert]

REKLAMA

– Nie dostaliśmy pisma z Komisji Europejskiej, że mamy obcinać limit uprawnień. Przyszła natomiast z Brukseli prośba o dalsze informacje na temat sposobu podziału uprawnień i całego pułapu emisji dwutlenku węgla – uspokaja Paweł Mzyk, zastępca „Krajowego administratora systemu handlu Uprawnieniami do Emisji”.

Komisja zażądała m.in. informacji na temat przedsiębiorstw, które początkowo były w systemie handlu prawami do emisji, ale w KPRUII nie zostały już uwzględnione, np. z branży ceramicznej. Sporne jest ok. 1,5 mln ton dwutlenku węgla.

– Argumentujemy, że do systemu handlu uprawnieniami weszły nowe zakłady, dlatego limit emisji dwutlenku węgla nie powinien być zmniejszany – dodaje Paweł Mzyk.

Wojciech Jaworski, szef „Krajowego administratora systemu handlu Uprawnieniami do Emisji” zaznacza, że gdyby doszło do konieczności obcięcia limitów dla naszego przemysłu, Polska zrobiłaby to z rezerwy dla nowych instalacji. Takie rozwiązanie może uderzyć w planowane nowe inwestycje firm z branż hutniczej, papierniczej, cementowej czy energetycznej.

Polski rząd jest w trudnej sytuacji, bo już przyjął uchwałę w sprawie podziału limitów Co2. KPRUII nie może więc zostać zmieniony, ale jednocześnie należy w nim uwzględnić ewentualne uwagi KE. Na decyzje Komisji niecierpliwie czekają przedsiębiorcy.

[nice_info]– Nie wiemy, na czym stoimy, trudno w tej sytuacji planować rozwój – mówi Tomasz Chruszczow, wiceprezes Forum CO2, grupującego branże objęte handlem uprawnieniami do emisji.[/nice_info]

Polskie firmy powinny dostać limity do emisji CO2 najpóźniej do końca kwietnia 2009 r. Wtedy muszą się rozliczyć z emisji za 2008 r. Znacznie trudniejsza jest sytuacja zakładów, które rozpoczęły działalność w tym roku i nie mają przydziału limitów. W takiej sytuacji znalazła się np. huta szkła w Dąbrowie Górniczej, która uruchomiła nową linię produkcyjną. – Nie wiemy, jak będzie dzielona rezerwa – przyznaje Tomasz Chruszczow.

[nice_link]PAP, Rzeczpospolita[/nice_link]

REKLAMA