„Jest kwestią czasu przywrócenie dawnej świetności!”

REKLAMA

O wyborach do Parlamentu Europejskiego z prezesem Unii Polityki Realnej Bolesławem Witczakiem rozmawia Rafał Pazio.

[nice_info]Czym dla Unii Polityki Realnej jako organizacji są najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego?[/nice_info]

REKLAMA

Wybory są przede wszystkim sprawdzeniem koncepcji, jaką przyjąłem. Założyłem, że struktura powinna być nastawiona na zwyciężanie, poprawianie wyniku. Organizacja musi być mobilna, zwarta i przygotowana do walki.

[nice_info]A jakie wnioski wyciągnął Pan po przeglądzie struktur?[/nice_info]

Jest o wiele lepiej. Nastąpiła konsolidacja „ściany wschodniej”. Odbudowane zostały lub wzmocnione i podźwignięte takie okręgi jak podkarpacki, lubelski, podlaski i warmińsko-mazurski. W pomorskim także odrodziły się mocne struktury. W tej chwili jest kwestią czasu przywrócenie dawnej świetności. Czeka nas jeszcze praca w środkowej Polsce i w Zachodniopomorskiem.

[nice_info]Czy pojawiają się kolejni członkowie w organizacji?[/nice_info]

Jest trend wzrostowy. Patrzę przez pryzmat tych członków, którzy płacą składki. To oni postanowili wstąpić do partii, zapłacili za to, że w niej są, otrzymują materiały i mogą utożsamiać się z nami. Mamy całą grupę sympatyków. Z różnych przyczyn nie zapisują się do organizacji, ale są bardzo cenni.

[nice_info]Ilu obecnie członków liczy UPR?[/nice_info]

W tej chwili patrzę na to w różnych przedziałach. Składki płaci około 630 osób. Tych, którzy przestali być członkami, gdyż nie płacili składek, jest około 1800 osób. I wreszcie kilka tysięcy sympatyków, darczyńców. W sumie około 8500 ludzi. To są liczby z bazy danych.

[nice_info]Jaką są główne tezy i hasła eksponowane w kampanii wyborczej?[/nice_info]

Naczelne hasło brzmi: „Niesiemy Europie wolność”. To podsumowanie całego naszego programu. Dla nas jest ważne, żebyśmy byli suwerennym państwem, gospodarzem na własnym terenie. Skupiamy się wokół następujących tez: zablokowanie traktatu lizbońskiego, obrona suwerenności w Europie narodów i w walutach narodowych, wolnym rynku, prostym prawie, wolnym przepływie pieniędzy, środków i ludzi. Oczywiście deklarujemy odbudowę wartości, na których wyrosła potęga Europy. To są elementy, które nas wyróżniają spośród innych partii.

[nice_info]Przynajmniej dwa hasła zbliżone do przedstawionych przez Pana głosi Libertas. Jak Pan ocenia pojawienie się tej inicjatywy politycznej?[/nice_info]

Nieprawdą jest, że Libertas stanowi jedyną partię, która opowiada się przeciwko wprowadzeniu euro w Polsce. My mówiliśmy o tym już od kilku dobrych lat. Jest to spore nadużycie ze strony Libertas i przywłaszczenie sobie tego hasła. Zamierzam wystąpić na drogę sądową w trybie wyborczym, aby wyjaśnić tę sprawę. Samo pojawienie się Libertas, poza przywołanym incydentem, stanowi zdrową konkurencję. Myślę, że jeśli znajdziemy się w Parlamencie Europejskim, na pewno dojdzie do współpracy.

[nice_info]Jak Pan ocenia wynik sondażowy UPR?[/nice_info]

Jestem realistą. Patrzę na to przez pryzmat wyniku z 7 czerwca. Mogę cieszyć się z tego, że jesteśmy zauważani. Ale to nie wystarczy. Media, szczególnie publiczne, nie wywiązują się z tak zwanej misji, nie pokazują wszystkich organizacji politycznych, nie przyjmują jasnych kryteriów. Libertas pokazuje się w TVP w dużo większym stopniu. To niesprawiedliwe, ale tu rządzą inne mechanizmy.

[nice_info]Jak przekona Pan wyborców, aby głosowali na UPR?[/nice_info]

Dla nas ważne są osoby, które jeszcze nie głosowały na UPR. Przekonanych nie chcemy przekonywać – stąd taka, a nie inna kampania, skierowana na nowy elektorat. Chcemy pokazać się jako alternatywa dla partii, które rządzą. Nie używamy radykalizmu dobrego dla przekonanych, ale poprzez pewną „miękkość” staramy się dotrzeć do niezdecydowanych.

[nice_info]Czy widzi Pan możliwość budowania szerszego porozumienia na prawicy?[/nice_info]

Moim celem było wystartowanie z jednej prawicowej listy. Skończyło się jednak na rozmowach. Ubolewam nad tym, ale dziś nie ma już co o tym mówić, choć trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Ale są one wyciągane po każdych wyborach i nic się nie zmienia.

[nice_info] A w przyszłości?[/nice_info]

Trzeba łączyć się z innymi partiami. Nie zaprzestanę jednak budowy Unii Polityki Realnej.

[nice_info]W środowisku UPR toczy się dyskusja o sensie istnienia Unii Europejskiej. Dlaczego sceptycy powinni zagłosować w tych wyborach, mimo że nie akceptują Unii?[/nice_info]

Mnie przekonuje hasło „nic o nas bez nas”. Nieobecni nie mają racji. Jesteśmy legalistami. Skoro rząd Leszka Millera podpisał zobowiązania wobec Unii, będziemy je wykonywać tak długo, jak długo jest to potrzebne i możliwe. Oczywiście, że naszym celem jest wyciągnięcie Polski z tego tworu albo jego całkowita likwidacja dla dobra Europy. Ale trzeba dostać się do parlamentu, żeby podejmować takie decyzje.

[nice_download]Polecamy również:[/nice_download]

Wywiad z Tomaszem Sommerem
Wywiad z Bolesławem Witczakiem dla „Polska Times”: Niesiemy Europie wolność!
Wywiad z Arturem Zawiszą: „Libertas co do zasady jest ruchem zadaniowym”

[nice_download]UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części), jest możliwy jedynie: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o e-wydaniu, nowych publikacjach w sklepie itp.;[/nice_download]

REKLAMA