Prof. Krzysztof Rybiński: „Popieram program JKM, trzeba skończyć z biurwokracją”

REKLAMA

Profesor Krzysztof Rybiński to jedna z najbardziej znanych postaci polskiego życia publicznego, która zaszczyciła swoją obecnością sobotni kongres. Były wiceprezes NBP był pierwszym ekspertem, który przemawiał w Sali Kongresowej. Pozytywnie zaskoczona publiczność nagrodziła go brawami, gdy po odśpiewaniu fragmentu “Autobiografii” Perfectu ekonomista skonkludował: „tak jak ja nie nadaję się na estradową scenę, tak obecna władza nie nadaje się do rządzenia”. Rektor Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Informatycznej w Warszawie podkreślił, że polityka parlamentarnych elit sprowadza się do “nadawania ze sceny pijarowskiego playbacku, który otumania ludzi“. Przedsiębiorca (p. Rybiński prowadzi m.in. własną działalność doradczą dla sektora prywatnego) porównał Donalda Tuska do Edwarda Gierka, co jest dobrym podsumowaniem “dokonań” obecnego rządu. Ponieważ „Polsce potrzebna jest radykalna zmiana”, ekonomista wyraził nadzieję, że ludzie o poglądach prawicowych „którzy chcą prawdziwego kapitalizmu i prawdziwej demokracji” dojdą wreszcie do władzy.

W swoim wpisie na blogu (20.04 – kliknij, aby wyświetlić) Profesor ponownie dał wyraz temu, że dobrze życzy politycznej inicjatywie Korwin-Mikkego. W artykule „popieram program JKM” Autor wyjaśnił „biurwokratyczne” motywy, dla których (symbolicznie, ale jednak!) zaangażował się w tworzenie Nowej Prawicy:

REKLAMA

„Od soboty mnóstwo osób dzwoniło i pytało dlaczego wziąłem udział w kongresie Korwina. (…) Jak ktoś nie rozumie dlaczego, to polecam lekturę artykułu, który jest dostępny tutaj (kliknij). W artykule jest mowa, że: 'Udział w imprezie integracyjnej to przychód pracownika i to bez względu na to czy pracownik brał w niej udział, czy nie. A jeśli przychód – to trzeba odprowadzić podatek. Takiego zdania są izby skarbowe’. Żyjemy w kraju rządzonym przez biurwy. Podczas gdy przedsiębiorca walczy o kontrakty, pracuje po 20 godzin na dobę, pracuje w weekendy nad nowymi produktami, w tym czasie biurwa myśli jak uzasadnić swoje istnienie. Niektóre biurwy istnieją tylko po to, żeby sprawdzać czy ktoś zapłacił podatek od tego, że był na imprezie integracyjnej, albo używał służbowej komórki do celów prywatnych”.

Pod koniec swojego artykułu prof. Rybiński rozwinął nasze konserwatywno-liberalne motto! Do zawołania „Wolność! Własność! Sprawiedliwość!” dołączył „Na pohybel biurwom!”.

Warto przypomnieć, że ekonomista już wcześniej przysłużył się koliberalnej sprawie. W wywiadzie dla poczytnego, branżowego „Pulsu Biznesu” Krzysztof Rybiński bez wahania podsumował „skutki ekonomiczne i społeczne” realizacji programu lidera UPR-WIP: „Postulaty JKM to kwintesencja kapitalizmu, jeszcze nikt nie wymyślił lepszego systemu gospodarczego. Bez szans do przeprowadzenia w socjalnej Europie. Jak już opadłby kurz po szoku, to Polska rozwijałaby się w tempie 10 proc. rocznie”.

Autor podkreślił (wpis z 16.04 – tutaj), że do sejmu się nie wybiera bo dyskwalifikują go (w szerszej perspektywie) dwie cechy: „Nie umiem kłamać i zawsze mówię ludziom to co myślę” więc „jako polityk przetrwałbym 15 minut”. Tym bardziej dziękujemy za odważne, bo publiczne poparcie dla głoszonego od przeszło XX lat programu!

REKLAMA