Muzyka. Ostatni felieton Buonafiori. Kolejny cykl o wychowaniu!

REKLAMA

Od Barbara Buonafiori: Mężczyźni zazwyczaj nie lubią muzyki. Jeśli zauważasz, że jakiś Mężczyzna zajmuje się muzyką i pochłania ona większość Jego wolnego czasu i uwagi, to nie poświęcaj Jemu uwagi! Chyba że też jesteś miłośniczką takiej samej muzyki i godzisz się spędzić resztę życia w biedzie, ale słuchając wspólnie ulubionych melodii. Oczywiście istnieje też możliwość, że odziedziczył On dużo pieniędzy i starczy ich Wam do końca życia. Ale pewno długo z Nim nie wytrzymasz. Natomiast dla kobiet muzyka jest bardzo ważna. Daje nam poczucie harmonii, pozwala przebywać w odrębnym świecie, a jednocześnie nie zaciera realności. Kobiety oglądające telewizyjne (lub inne) filmy oraz seriale często tracą poczucie, w jakim świecie żyją. Słuchanie muzyki tym nigdy nie grozi. Powinnaś mieć swoje ulubione płyty i taśmy. Teraz coraz więcej zespołów nagrywa się na dyskietkach zwanych „CD” – to jest podobno całkiem niezniszczalne.

Powinnaś mieć własną bibliotekę nagrań. Własną. Ulubionych nagrań. A to znaczy, że nie powinnaś słuchać na płycie dziesięciu utworów tylko po to, by wysłuchać jednego, który ci się podoba! Przegraj go sobie z płyty – albo po prostu czatuj przy radiu i nagraj sobie na taśmę. Każdy Mężczyzna potrafi ci tak ustawić magnetofon, że jedno kliknięcie spowoduje, że nagra ci się, co chcesz. Ale nie możesz zasklepiać się w zebranym tysiącu nagrań. Istnieje Boski wynalazek – radio. I słuchaj różnych nowych nagrań. Być może będzie między nimi coś, co sobie włączysz potem do swojej kolekcji. Ostrzegam cię przed gwałtownymi, głośnymi melodiami. One są dobre dla Mężczyzn. Tylko Oni potrafią to wytrzymać. Jeśli chcesz zachowywać równowagę i zdrowie psychiczne – za wszelką cenę słuchaj spokojnych utworów klasycznych.

REKLAMA

Słuchaj też piosenek wesołych i dowcipnych. Takich jak „Arriva Gigi l’Amoroso” – piosenka zarówno wesoła, jak i romantyczna. I staraj się słuchać melodii włoskich. Mogą być i śpiewane po neapolitańsku albo sycylijsku. Włoszka powinna przesiąkać własną, włoską kulturą. Jedyny wyjątek: jeśli uczysz się jakiegoś obcego języka, to słuchaj piosenek w tym języku. Ale jeśli uczysz się angielskiego, to koniecznie angielskich, a nie tych okropnych amerykańskich.

Ale to tylko takie ogólne wskazówki. Kieruj się swoim sercem i słuchem. To najlepsi przewodnicy.

(Był to ostatni felieton podpisany „Barbara Buonafiori”. Używająca tego pseudonimu Autorka utonęła w słynnym, do dziś niewyjaśnionym wypadku. Prokuratura wykluczyła zabójstwo i samobójstwo)

Od Tomasz Sommer: Jak Państwo pewnie zauważyli, kilka tygodni temu zniknęła z e-wydania i e-prenumeraty nasza stała rubryka „Kącik prawdziwej kobiety” – którą drukowaliśmy jako pierwszy w Polsce, a być może i na świecie, stały cykl antyfeministyczny od 2006 roku. Ponieważ natura nie znosi próżni, w bieżącym wakacyjnym e-numerze rozpoczynamy publikację nowego cyklu zatytułowanego „Vademecum ojca”. Będą to teksty poświęcone problematyce wychowania, ale wychowania antykomunistycznego i tradycyjnego, pisane przez JKM, który – jak wiadomo – ma w tej dziedzinie spore doświadczenie (wychował czterech synów i dwie córki, a teraz pomaga w przygotowaniu do życia gromadki wnuków). Cykl ten oparty jest na tekstach ze znanej książki JKM pod tym samym tytułem. Została ona napisana już prawie 20 lat temu, więc oczywiście będą one odświeżone, a być może od czasu do czasu pojawi się też jakiś tekst premierowy.

Tymczasem „Kącik prawdziwej kobiety” już niebawem wydamy w formie książki. Będzie ona prezentem dla Czytelników, którzy zdecydują się na wykupienie prenumeraty papierowej na 2012 rok. W okolicach Bożego Narodzenia książka ta pojawi się także w normalnej sprzedaży w naszym sklepie (tutaj).

REKLAMA