Ziemkiewicz dla NCZ!: Pojednanie polsko-rosyjskie to „marchewka” po smoleńskim „kiju”

REKLAMA

Z RAFAŁEM ZIEMKIEWICZEM rozmawia Rafał Pazio (NCZ!). Autora „Myśli nowoczesnego endeka” (obszerny fragment książki tylko w najnowszym NCZ! – tutaj jako e-wydanie) zapytaliśmy m.in. o polsko-rosyjskie pojednanie w kontekście zbliżającej się wizyty patriarchy moskiewskiego Cyryla II.

NCZAS: Jak oceniasz akt pojednania Kościoła katolickiego w Polsce z moskiewskim prawosławiem? /dokument wzywający do „wzajemnego pojednania” podpisał 17.08 zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, patriarcha Cyryl I, i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Józef Michalik/

REKLAMA

ZIEMKIEWICZ: Prowadzona jest wobec nas polityka według klasycznej zasady kija i marchewki. Kijem oberwaliśmy w sprawie smoleńska – bez względu na to, jakie były przyczyny tragedii, bo to będzie wiedziała potomność. Teraz dostajemy marchewkę.

Jest taka sztuka wyreżyserowana przez Andrzeja Wajdę – „Bigda idzie”, na podstawie powieści Kaden-Bandrowskiego. Pojawia się tam taka scena, gdy tytułowy Bigda, karykatura Witosa, głaszcze psa za uszami, a później tłucze go pasem. Kiedy pies zaczyna skomleć, Bigda mówi, że teraz można z nim zrobić wszystko. Takiej pedagogice jesteśmy poddawani.

Cała istota zapętlenia polsko-rosyjskiego polega na tym, że my, ze względu na położenie, jesteśmy skazani na współpracę z Rosją, a z drugiej strony jest ona niemożliwa, ponieważ jej warunkiem jest nasze nieistnienie jako podmiotu. Z tej sytuacji nie można wyjść. Być może jakimś wyjściem jest podrzucenie nam takiej koncepcji, że możliwa staje się współpraca katolicyzmu z prawosławiem, bo mają one wspólnego wroga, którego symbolem jest u nas Palikot, a u nich goła baba ścinająca piłą krzyż w Kijowie czy te idiotki w kominiarkach, które wydzierały się w cerkwi.

Polski Kościół nie czuje tej gry?

Czuje i gra w nią, bo co ma robić. Odkrycie, że polski Kościół ma politykę, byłoby czymś banalnym. Równie banalne jest odkrycie, że ma się kierować dobrem Kościoła. Czytałem takie demaskacje śp. Giedroycia, który krytykował legendę prymasa Wyszyńskiego, podkreślając, że prymas kierował się dobrem Kościoła, a nie dobrem narodu. Wydały mi się banalne i bezsensowne. Kościół jest wielkim sojusznikiem państwa polskiego, ale Jezus nie przyszedł na świat, żeby dać wolność Polsce, tylko miał nieco dalej idące cele.

Pełny wywiad z Ziemkiewiczem oraz obszerne fragmenty jego najnowszej książki w NCZ! 35-36 (dostępny w kioskach od środy; jako e-wydanie tutaj)

Przeczytaj również: Mrzonki o pojednaniu polsko-rosyjskim (Wojciech Grzelak)

REKLAMA