Austriackie władze za wpisaniem zakazu eutanazji do konstytucji

REKLAMA

Po raz pierwszy w historii UE jedno z zachodnich państw „Wspólnoty” zmierza do wprowadzenia konstytucyjnego zakazu eutanazji – wbrew panującym na tym polu od lat, w całej zachodniej Europie, trendom i modom skrajnie lewicowo-liberalnym. W trakcie negocjacji nad tworzeniem kolejnego rządu federalnego partie rządzące Austrią od 58 lat – chadecka i socjalistyczna – ustaliły bowiem, że prawny zakaz eutanazji („wspomaganej śmierci”) powinien zostać zapisany w konstytucji państwa.

Według doniesień dziennika „Wiener Zeitung”, rządzący politycy uzgodnili (z inicjatywy kilku chadeków), że specjalne zapisy prawne powinny też zapewniać medyczną opiekę paliatywną wszystkim ludziom nieuleczalnie chorym.
Wprawdzie niektórzy austriaccy komentatorzy powątpiewają w praktyczne możliwości pełnej realizacji tej opieki oraz w wydolność austriackich szpitali i placówek typu hospicjum, ale wspomnianego pozytywnego kroku w tym kierunku nie negują.

REKLAMA

Aktywne pomaganie w szybkim umieraniu (i medycznym zabijaniu) ludzi ciężko chorych jest od kilku lat prawnie dopuszczalne w Belgii, Holandii, Luksemburgu i Szwajcarii – choć w zróżnicowanej mierze. W kilku innych krajach europejskich, w tym we Francji i w Niemczech, ta kwestia prawna i medyczna jest jeszcze mocno dyskutowana – także przez polityków i prawników (eutanazja w Niemczech jest do dziś zasadniczo zakazana przez prawo, choć jedynie w formie aktywnej – np. ciężko choremu nie można zrobić śmiertelnego zastrzyku, choćby tego sobie świadomie życzył).

To aktywne wspomaganie „śmierci na życzenie” jest w Austrii już od dawna prawnie niedopuszczalne i karalne – w przeciwieństwie do rezygnacji z medycznej terapii przedłużającej życie czy wspomagania pasywnego (biernego). Jednak dotychczasowym przepisom brakowało wyraźnego zakotwiczenia w ustawie zasadniczej.

Rządzący Austrią politycy, a przede wszystkim chadecy, planują umieszczenie bezwzględnego zakazu wspomagania śmierci chorych w konstytucji – bez prawnego różnicowania wspomagania aktywnego i pasywnego. W projekcie koalicyjnej umowy został zapisany m.in. jeden z celów tych starań: spełnienie prawa każdego człowieka do umierania w godności. Ostateczne efekty tych planów i starań będą znane dopiero w przyszłym roku. Ich pełna realizacja nie jest jeszcze pewna – m.in. ze względu na przyszłe stanowiska czy orzeczenia austriackich trybunałów. Pocieszający jest jednak przykład austriackiego kraju związkowego Vorarlberg – sąsiadującego z dopuszczającą eutanazję Szwajcarią. W związku z tym niedobrym pod tym względem sąsiedztwem władze tego landu umieściły bowiem w swej krajowej konstytucji, już w roku ubiegłym, zakaz wszelkiej eutanazji i wspomagania śmierci ludzi oraz jednoczesne uznanie medycyny i opieki paliatywnej.

Te dokonania i plany Austriaków to już niewątpliwy postęp w dziedzinie prawnej ochrony życia i opieki medycznej nad ludźmi bardzo ciężko chorymi, szczególnie na tle np. lewicowo-postępowej Belgii. Bo m.in. większość lewicowych i liberalnych deputowanych w parlamencie tego kraju oraz część lekarzy pediatrów dąży jesienią br. do zalegalizowania eutanazji nieuleczalnie chorych dzieci (!). Według ich projektu, niepełnoletnie dzieci będą mogły poprosić o eutanazję pod warunkiem, że ich rodzice wyrażą na to zgodę. Ma być również wymagana opinia psychologa, że dziecko jest świadome konsekwencji takiej decyzji. Eutanazja dorosłych jest natomiast w Belgii dopuszczalna już od roku 2002, jeżeli „świadomy swoich czynów pacjent domaga się śmierci dobrowolnie, w sposób przemyślany, czyni to wielokrotnie i nie jest poddany naciskom zewnętrznym”. W samym roku 2012 w Belgii zarejestrowano aż 1432 przypadki eutanazji – stanowiło to aż 2 proc. wszystkich zgonów. Z kolei prawo Holandii już zezwala na eutanazję dzieci – choć dopiero od dwunastego roku ich życia. Podobno od roku 2002 do 2012 w Holandii odnotowano tylko pięć przypadków eutanazji osób niepełnoletnich. Projekt ustawy belgijskiej idzie dalej, bo nie zawiera żadnego ograniczenia dotyczącego wieku dziecka (wg PAP). Przeciwko tym planom wspólnie zaprotestowały wszystkie istniejące w Belgii kościoły chrześcijańskie i wspólnoty religijne, także muzułmańskie i żydowskie. Ponieważ jednak głos rzymskiego Kościoła i innych wspólnot religijnych jest w tego rodzaju sprawach i tematach coraz bardziej lekceważony przez polityków, urzędników i media w krajach UE, dobry przykład wspomnianych inicjatyw w Austrii cieszy tym bardziej.

REKLAMA