„Rozwody dla wszystkich” po „małżeństwach dla wszystkich”

REKLAMA

Francuska minister sprawiedliwości Krystiana Taubira nie osiada na laurach, ale nadal zajmuje się „reformą cywilizacji”. Po „małżeństwach dla wszystkich” przyszedł czas na „rozwody dla wszystkich”. Nowy pomysł ministerstwa idzie w kierunku znacznego uproszczenia procedur rozwodowych. Przy obopólnej zgodzie małżonków rozwód stawałby się czystą formalnością.

Przeciwnicy upraszczania procedur podają przykład Hiszpanii, gdzie po wprowadzeniu podobnych „udogodnień” w 2005 roku nastąpiła prawdziwa eksplozja rozwodów (trzy razy więcej niż w roku 2002). Francja tymczasem niebezpiecznie zbliża się do granicy, gdzie na dwa zawierane małżeństwa przypada rocznie jeden rozwód. Złośliwi mówią jednak, że Taubira po prostu dba o gejów i stara się ich dodatkowo ubezpieczyć. Wbrew głośnym żądaniom prawa do zawierania „homomałżeństw”, związki takie oznaczają się znacznie mniejszą stabilnością niż relacje hetero. Dostępność do rozwodów może więc rozwiać obawy wielu homoseksualistów przed łączeniem się w oficjalne pary…

REKLAMA

Jeszcze inni mówią o zbliżaniu prawa republikańskiego do prawa koranicznego. W końcu w islamie do rozwodu wystarczy prostu zwrot o oddaleniu partnerki. Rzecz jasna, nad Sekwaną owo prawo działałoby zapewne, zgodnie z zasadami równości płci, w obydwie strony.

REKLAMA