Jak SB paliła swoje akta

REKLAMA

„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do dokumentów SB w teczce zatytułowanej „Plan niszczenia dokumentów Wydziału C WUSW Kraków”.

Do zniszczenia przeznaczono m.in. kartoteki statystyczne byłych tajnych współpracowników i spraw operacyjnych, segregatory z dokumentacją Funduszu „O”, korespondencję operacyjną czy teczki pracy TW.

REKLAMA

Aby zniszczyć ponad 712 m bieżących akt o wadze 19 340 kg, wyznaczono grupę 10 osób do przetransportowania worków z dokumentami, by je potem spalić w piecu Elektrociepłowni w Łęgu.

– Ten dokument pokazuje po raz pierwszy, krok po kroku, jak zamierzano spalić archiwa w Krakowie i jakie rodzaje dokumentów wyszczególniono – komentuje w „Gazecie Polskiej Codziennie” Ewa Zając, zajmująca się archiwami krakowskiej SB.

Za proceder niszczenia archiwów komunistycznej bezpieki nikt w III RP nie odpowiedział – podkreśla „GPC”.

Źródło: gpcodziennie.pl

REKLAMA