KNP stoi obecnie przed ważnym wyborem

REKLAMA

Nadchodzą święta Bożego Narodzenia. A potem Nowy Rok. I ludzie z otuchą zerkają w stronę Żłóbka, skąd dochodzi kwilenie Nowego – i obiecują sobie, co to oni zrobią w Nowym Roku. Ciężko w pewnym wieku zmieniać przyzwyczajenia. Ale czasem to i owo zmienić się udaje. Kongres Nowej Prawicy stoi obecnie przed ważnym wyborem. Nie chodzi tu o sprawy formalne: mam nadzieję, że Sąd Rejestrowy zrobi nam na Gwiazdkę prezent i wręczy jakieś orzeczenie – dzięki czemu będziemy wiedzieli, kto jest w Radzie Głównej, kto jest w Zarządzie, kto jest w Straży – i wszystko wskoczy na swoje miejsce. Natomiast wybór dotyczy strategii.

Musimy wiedzieć, czy KNP ma być partią bardzo sztywno podchodzącą do spraw programowych i warczącą na każdego, kto różni się od nas programowo, choćby i niewiele – czy też przyjąć założenie, że istnieje Konwentykl, czyli grono Członków-Sygnatariuszów, stanowiących swoisty zakon wewnątrzpartyjny, na zewnątrz jest pierścień Członków Zwyczajnych, którzy podzielają główne założenia Programu, w niektórych sprawach się różniąc – a jeszcze dalej na zewnątrz jest pierścień partyj i ugrupowań, które podzielają tylko część Programu – ale w tym zakresie są chętne do współpracy.

REKLAMA

Przy pierwszym założeniu będzie mieli te 7% i dziewięć mandatów, które nam teraz „przyznają” biura badania opinii publicznej – przy drugim jakieś 15% i ok. 70 mandatów w Sejmie. Wszelako wtedy może się zdarzyć, że – tak jak w USA – w tej czy innej sprawie część Senatorów lub Posłów zagłosuje niezgodnie ze stanowiskiem Partii. To tyle o sporze ideowym. Natomiast do tego dochodzą spory bynajmniej nie ideowe – tylko takie zwykłe, ludzkie. Otóż Prezesi Oddziałów i Kół są wybierani przez swoich Członków. I część z nich postępuje tak, jak wszędzie w d***kracji: starają się nie przyjmować nowych, zwłaszcza zdolnych Członków – w obawie, że tamci wygryzą ich z posad. Czasami dorabiają do tego różne uzasadnienia – ale taka jest Naga Prawda. I to jest absolutnie niedopuszczalne.

Nie można dopuścić, by d***kratyczna zaraza powodowała korozję Partii w terenie. Trzeba będzie pomyśleć o zmianach Statutu. Pomyślany był dla małej, 100-200 osobowej partii – nie pasuje do partii 4-tysięcznej czy niedługo już zapewne 10-tysięcznej. Nie po to mamy trzy stopnie członkostwa – Kandydat, Zwyczajny i Sygnatariusz – by obawiać się rozszerzenia szeregów partyjnych. Tyle o KNP.

Natomiast co z Polską i z Europą?

Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie narasta przekonanie, że dłużej się tego nie daje wytrzymać. Trudno powiedzieć, jak z tego wyjdziemy. Idealnym rozwiązaniem byłoby znalezienie jakiegoś Pinocheta – ale problem w tym, że w Polsce generałowie szli (są wyjątki!) do wojska nie tyle z miłości do Ojczyzny lub chęci powojowania sobie – tylko mając na uwadze szybką i w miarę wysoką emeryturę… Gdyby Kongresowi udało się zgromadzić wokół siebie te luźniejsze kręgi, to (być może – ale ja w to nie wierzę…) byłaby szansa na zmiany w formie ewolucyjnej, d***kratycznie. A jeśli nie będzie ani tego, ani tego? To wybuchnie rewolucja. Powiesi się 50 tys. skorumpowanych łajdaków z PO, PiS, SLD, PSL, a jeszcze pewno dobierze się – jak mawiał Franc Fiszer – ze 150 tys. z uczciwych, zmarnuje 25 lat – ale jeśli nie ma innej możliwości zmiany uwierającego nam pancerza…

Trudno – będzie jedno pokolenie stracone.

Jednak tego, jak żyjemy, jak marnujemy pieniądze – dłużej znosić nie można. Podobno z każdej sytuacji Polacy mają do wyboru dwa wyjścia: 1) normalne – że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i jakoś nas uratuje; 2) cudowne – że Polacy wezmą się uczciwie do roboty; że politycy zaczną politykować, zamiast kraść; że żołnierze rzucą się zabijać wrogów, zamiast czekać na emeryturkę… Miejmy nadzieję, że jakoś z tego wybrniemy. Tym bardziej że ruchawka nie zacznie się w Polsce, tylko na Zachodzie – a zwłaszcza na południowym Zachodzie. Więc najpierw zobaczymy, jak to działa – i będziemy mieli jakiś wybór. A może to już nastąpić w przyszłym roku. Więc składam wszystkim najszczersze życzenia: byśmy wybrali mądrze. Nie bierność i nie jakieś kolejne kretyńskie powstanie – lecz twarde działanie zgodne z zasadami naszej cywilizacji. Spokojne – ale stanowcze.

Wszystkiego najlepszego!

REKLAMA