Powraca sprawa francuskich odszkodowań dla Żydów

REKLAMA

Sprawa odszkodowań dla Żydów, których deportowano z Francji kolejami tego kraju, pojawiła się kilka lat temu przy okazji ubiegania się SNCF (francuskie koleje) o kontrakt na dostawę TGV do USA. Krok po kroku nabierała ona własnego biegu, aż doprowadziła do tego, że obecnie francuski parlament przegłosował układ z Amerykanami, który przewiduje wypłacenie konkretnych odszkodowań.

Umowę w tej sprawie podpisano w Waszyngtonie jeszcze 8 grudnia 2014 roku. Przewiduje ona, że rząd francuski utworzy fundusz w wysokości 60 mln. dolarów, który zostanie przekazany władzom amerykańskim. Te z kolei zajmą się już bezpośrednio wypłatą odszkodowań dla Żydów i ich rodzin, które przeżyły zagładę. Sekretarz stanu ds. europejskich Harlem Désir podkreślił, że jest to „decyzja sprawiedliwa”, choć… nie ma charakteru wojennych odszkodowań.

REKLAMA

Ratyfikowane przez Zgromadzenie Narodowe porozumienie pozwala uniknąć państwowej firmie, jaką jest SNCF, długotrwałego prawnego konfliktu. Kiedy przypomniano sobie o tym, że deportacje odbywały się składami pociągów dostarczanych przez francuskie koleje, pojawiły się w USA nawet oskarżenia SNCF o „udział w zbrodni przeciw ludzkości”.

Obecny układ oddala tego typu roszczenia i oskarżenia. Z jego ratyfikacją nie było problemu, protesty zgłaszali jedynie pojedynczy deputowani. Dla przykładu: republikanin Piotr Lellouche mówił o „francuskiej kapitulacji” i „szantażu adwokatów”. Jeśli amerykański Kongres zaakceptuje szybko zawarte porozumienie, to wejdzie ono w życie jeszcze w tym roku.

REKLAMA