Ziemkiewicz: PiS może rozgrywać Nowoczesną i/lub PO

REKLAMA

NCZAS: Posłanka Elżbieta Witek z PiS-u powiedziała, że w Platformie Obywatelskiej rozsądnie można rozmawiać z Grzegorzem Schetyną. Także Paweł Kukiz ciepło mówił o obecnym kandydacie na przewodniczącego PO. Co może z tego wyniknąć? O co może chodzić?

PiS moze rozgrywac nczasZIEMKIEWICZ: To zwykła logika polityczna. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy Schetynie pomoże taka deklaracja ze strony sił rządzących, ale jak się głębiej zastanowić, to… może pomóc. PiS ma w tej chwili świetną możliwość gry. Na horyzoncie widać Platformę i .Nowoczesną. PiS będzie potrzebował większości konstytucyjnej. Tę większość tylko w tych środowiskach tak naprawdę może znaleźć. Co może zaoferować? .Nowoczesnej to, że razem wykończą Platformę, a wtedy partia Petru zajmie miejsce PO. Platformie może zaproponować, że razem wykończą .Nowoczesną, dzięki czemu PO zostanie jedyną opozycją. Nadal będzie funkcjonował dotychczasowy duopol, a wymiana stołków będzie się odbywać przy jakimś tam udziale mniejszych partii. To już może nie będzie duopol kompletnego POPiS-u, ale na rynku politycznym wciąż będziemy mieli do czynienia z sytuacją, jaką obserwujemy np. na rynku radiowym. Choć od wielu lat kaganiec regulacji w znacznie mniejszym stopniu niż kiedyś krępuje tę branżę, to i tak ciągle Radio Zet i RMF utrzymują swoje dominujące pozycje. Ponieważ PiS ma możliwości takiej rozgrywki, o której mówiłem, to mam wrażenie, że właśnie tę rozgrywkę zaczyna. Wiadomo też, że nie da się rozmawiać z PO, jeżeli linią Platformy jest wariacka linia michnikowszczyzny, którą charakteryzuje wydawanie różnych okrzyków, że Prawo i Sprawiedliwość to faszyzm, państwo wyznaniowe, rasizm itp., itd. Jakaś część działaczy PO zdaje sobie sprawę, że trzeba z tym skończyć. Jeżeli chcą mieć jakieś praktyczne korzyści z istnienia w polityce, muszą z tej okazji skorzystać, najlepiej teraz. Podejrzewam, że plan polega na odpaleniu Kopaczowej, odcięciu się od Tuska, który dla Schetyny jest pewnym zagrożeniem, bo wróci za rok z Brukseli i być może będzie szukał miejsca dla siebie. Dlatego będą chcieli zwalić cały gnój i cały syf właśnie na Tuska i Kopaczową. Będą chcieli także zrobić to, co szczerze mówiąc rozsądek nakazywałby Platformie zrobić już rok temu, czyli rozpocząć odnowę.

REKLAMA

Na czym ta odnowa miałaby polegać?

Na występowaniu jako opozycja merytoryczna, krytykująca rozmaite potknięcia PiS-u i szykowaniu się do wygrania następnych wyborów. Załóżmy jednak, że Schetyna w Platformie przegra i ludzie PO będą marzyli o powtórzeniu drogi Kaczyńskiego, który osiem lat przetrwał zabarykadowany w twierdzy. Jeżeli Platforma będzie chciała na te cztery lata się okopać tak jak kiedyś PiS, wtedy zacznie stopniowo tracić, bo działacze, struktury i wpływy będą przechodziły na .Nowoczesną jako na partię bardziej pragmatyczną. To się w tej chwili decyduje i jest ważne. Myślę, że Jarosław Kaczyński, jako zręczny strateg, doskonale wyczuwa te zjawiska i dlatego wysyła sygnał typu: Wy w Platformie nie wszyscy musicie mieć przerąbane. Jeżeli wybierzecie Schetynę i jeżeli Schetyna będzie rozmawiał językiem pragmatycznym, to nie wszystkich wykończymy, tylko niektórych. Myślę, że tego typu sygnał może trafić na podatny grunt.

Nie zdziwił Cię wysoki wynik wyborczy Platformy Obywatelskiej?

Zdziwił. Spodziewałem się nieco gorszego. Okazuje się, że te więzi plemienne, które elektorat Platformy spajają, są wciąż jeszcze bardzo silne. Nie do końca przestało działać straszenie Kaczyńskim, nie do końca przestała działać taka emocja pogardy dla wszystkich; poczucia wyższości nad tym całym polskim syfem, nad tą wiochą. Wciąż są tam wyborcy, którzy odczuwają kolonialną chęć czucia się białym murzynem, lepszym od czarnych murzynów. To wszystko jeszcze działa. Być może dobrze, że tak się stało, bo szok mógłby być dla Platformy ozdrowieńczy. Szok był mniejszy, więc Platforma będzie dłużej chorować i bardziej osłabnie.

REKLAMA