Do kryptosocjalistów z PIS

REKLAMA

Entuzjaści PiS-owskiej rewolucji, której antylewacki kierunek, o ile jest szczery, całkiem mi się podoba, zapominają o jednym. Otóż w pewnym momencie następuje wyczerpanie rewolucją, ludzie przypominają sobie, że oprócz ducha jest jeszcze ciało – i wtedy rewolucjoniści albo tracą władzę na rzecz ancien régime’u, albo… dociskają śrubę.

Sądząc po niektórych ekonomicznych pomysłach PiS, które – trzeba to powiedzieć wprost – są zupełnie szalone, można się domyślać, że utrata władzy, albo dociskanie śruby nastąpią raczej szybciej niż wolniej. Co trzeba więc zrobić, żeby siły antylewackie pozostały u władzy? Rzecz bardzo prostą: wprowadzić ekonomiczną dobrą zmianę, czyli generalne obniżenie podatków i likwidację regulacji.

REKLAMA

Przy czym nie chodzi o jakiś kosmetyczny procencik tu, procencik tam, tylko o taką demolkę starego systemu, jaka – miejmy nadzieję, że naprawdę – dokonała się w TVP. Środowisko wolnościowe przez lata wypracowało wiele wariantów takiej reformy i wystarczy się po nie schylić.

Ja oczywiście jestem zwolennikiem planu maksimum, czyli przywrócenia ustawy Wilczka i całkowitej likwidacji podatków bezpośrednich, w tym przymusowej składki ZUS-owskiej, bez zastępowania ich np. podatkami obrotowymi (wątpliwymi w świetle unijnego prawa, o czym pisze w bieżącym numerze Tomasz Cukiernik). Dopiero takie działanie umocni podstawy antylewackiej władzy i sprawi, że będzie ona trwała. A Polska rzeczywiście stanie się mocarstwem – na dobry początek gospodarczym.

Wśród ludzi, którzy są obecnie w gremiach decyzyjnych, wielu jest takich, którzy doskonale to rozumieją. Problem polega na tym, że niestety część z nich ogarnięta jest wiszącą obecnie w powietrzu antykapitalistyczną dżumą. I wbrew swym wcześniejszym poglądom, chcą nagle zainstalować w Polsce jakąś sanację bis.
Apeluję więc w tym miejscu: Panowie, otrzeźwiejcie, wyleczcie się, bo ekonomii nie da się oszukać. Inaczej zaraz stracicie swoje stanowiska – i to nie przez KOD czy diabolicznego Michnika, tylko przez to, że ludzie się zorientują, iż za 500 złotych na drugie dziecko zapłacą drożej w sklepach i bankach oraz oczywiście urzędach skarbowych. I marna będzie pociecha z tego, że kolejna ekipa akurat ekonomicznej polityki nie zmieni, tylko wróci do promocji pederastii, Jurka Owsiaka oraz oczywiście walki z antysemityzmem.

A na koniec: wszystkich, którzy już zaczynają rozliczać się z podatku, zapraszam do przekazania 1 proc. na Fundację Najwyższego Czasu (http://nczas.com/1-procent-na-najwyzszy-czas/). Plany na ten rok mamy mocarstwowe: tradycyjna konferencja (pod koniec kwietnia) i stworzenie portalu wolnościowego z prawdziwego zdarzenia (od września). Jestem pewien, że dzięki Państwu wypalą.

REKLAMA