Dr Sławomir Mentzen: Polska tradycja i kultura sprzyjają bogaceniu

REKLAMA

Z doktorem Sławomirem Mentzenem, przedsiębiorcą, członkiem zarządu partii Wolność, rozmawia Rafał Pazio.

Wiele lat oferta programowa reprezentowana dziś przez partię Wolność była odrzucana przez wyborców. Dlaczego Polacy nie chcą rozwiązań, które pozwalają się bogacić? Czy Polacy są kulturowo gotowi na bogacenie się?

REKLAMA

Jestem całkowicie przekonany, że Polska tradycja i kultura sprzyjają bogaceniu. Przecież I Rzeczpospolita była bardzo bogatym krajem. Założyciel rodziny Blikle, która ma dzisiaj sieć cukierni, przyjechał w XVIII wieku za chlebem do Polski ze Szwajcarii. Każdy pamięta wjazd Jerzego Ossolińskiego do Rzymu, kiedy to gubił ku uciesze tłumu złote podkowy. To bogactwo nie dotyczyło tylko magnatów. Do Polski uciekali nawet chłopi z państw ościennych, ponieważ u nas żyło się po prostu lepiej. Oznacza to, że polska kultura nie przeszkadza bogaceniu się; Polacy mogliby być majętni. Niestety nasza kultura była od dziesiątek lat tępiona. Wmawiano Polakom, że nie powinni mieć wolności i muszą zdać się na opiekę państwa. Niestety te przekonania cały czas są aktualne. Jak pokazały ostatnie wybory, większość Polaków woli być trzymana pod opieką państwa.

Polacy boją się, że państwo przestanie się nimi opiekować?

Wielu ludzi boi się wolności. Niestety.

Jak pokonać ten lęk? Czy młode pokolenie też wybierze koncepcję państwa opiekuńczego?

W młodym pokoleniu poparcie dla Wolności jest znacznie wyższe niż w starszym, dlatego pojawiają się pewne nadzieje. Uważam także, że złą robotą jest rozpowszechnianie poglądu, iż wolny rynek jest dla ludzi bogatych. Jest wręcz przeciwnie. Wolny rynek daje szansę ludziom biednym na to, żeby przestali być biedni, żeby mogli godziwie żyć. Jestem całkowicie przekonany, że obecne regulacje i wysokie podatki służą utrzymaniu pozycji ludzi majętnych, mających duże firmy, którzy boją się konkurencji i aktywności młodych ludzi, którzy mogliby ich wygryźć z rynku. Tak naprawdę obecne państwo jest nastawione przeciwko biednym i przeciwko młodym. Młodzi płacą niesamowicie wysokie podatki od pracy, muszą utrzymywać emerytów, oszczędzać na własną emeryturę (bo ta od państwa będzie głodowa) i jeszcze mieć pieniądze na wychowanie dzieci. Naszym zadaniem jest to zmienić, przekonywać ludzi do tego, że wolny rynek jest stworzony dla młodych, chcących pracować i zarabiać. Ważne jest też to, że osoby najgorzej wykwalifikowane w państwach bogatych zarabiają znacznie więcej niż ich odpowiednicy w państwach biednych. Wolny rynek, najkorzystniejszy dla wzrostu gospodarki, jest więc najlepszym rozwiązaniem również dla nich.

REKLAMA