Trzeba być naprawdę debilem żeby zrobić coś takiego i to jeszcze w Belgii i to na lotnisku, na którym w wyniku ataku terrorystycznego zginęło kilkadziesiąt osób.
Kiedy na pokładzie samolotu Ryanair lecącego z Brukseli do Hiszpanii jeden z pasażerów zaczął dla żartu krzyczeć „Allahu Akbar”, załoga nie zastanawiała się ani przez chwilę. Pilot wezwał policję i poprosił funkcjonariuszy o wyrzucenie z maszyny autora głupiego dowcipu i jego towarzyszy.
Na lotnisku Zaventem wyprowadzono z maszyny w sumie dziewięciu mężczyzn. Na płycie lotniska pojawili się antyterroryści z psami tropiącymi. Luk bagażowy został rozładowany. Mimo, że wyrzuceni pasażerowie tłumaczyli, iż cała sprawa była żartem, kapitan odmówił przyjęcia ich z powrotem na pokład.
Bomalarm op Zaventem: verdachte riep ‘Allahu Akbar’, maar situatie is onder controle https://t.co/4sZbqPYFwh #nieuwsblad pic.twitter.com/Sk4fpbyM0Z
— Het Nieuwsblad (@Nieuwsblad_be) 2 września 2017
Samolot powinien wystartować w lot do Madrytu o 7.00, jednak zrobił to dopiero o 9.25. Autor okrzyku usłyszy najprawdopodobniej zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego. „Nie będziemy tolerować nieodpowiedniego lub zakłócającego porządek zachowania, a bezpieczeństwo i komfort naszych klientów, załogi i samolotów jest naszym priorytetem” – poinformowały linie lotnicze Ryanair.
W marcu 2016 roku w port lotniczy Zaventem i brukselskie metro były celami ataków islamskich terrorystów, w których zginęły 32 osoby.
Zobacz też: Zagrożenie katastrofą w elektrowni atomowej. Niemcy rozdają setki tysięcy tabletek z jodem