Orban w liście do Junckera: „To nie jest żadna solidarność, to przemoc.” Przeczytaj co napisał węgierski premier do przewodniczącego Komisji Europejskiej

Victor Orban i Jean Claude Juncker. Foto: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Victor Orban i Jean Claude Juncker. Foto: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
REKLAMA

Premier Węgier w ostrych słowach odpowiedział na list szefa Komisji Europejskiej Jeana Claudea Junckera zarzucający Węgrom brak solidarności z innymi krajami Unii.

5 września Juncker szef Komisji Europejskiej przesłał rządowi Węgier list, w którym zarzuca mu niesolidaryzowanie się innymi państwami Unii, odrzucenie propozycji relokowania 54 tysięcy imigrantów, nieprzyjęcie 4 milionów euro i kwestionowanie przed Trybunałem Europejskim przyjętych przez Komisję zasad relokacji imigrantów.

REKLAMA

Zobacz też: Osiem dużych walizek i sześć kartonów szczelnie wypełnionych milionami dolarów. Wszystko z łapówek. Zobacz u kogo policja znalazła taką kasę

Na odpowiedź węgierskiego rządu nie musiał długo czekać. Już następnego dnia premier Węgier odpisał Junckerowi. Oto pełna treść listu Orbana.

Szanowny Panie Prezydencie

Odpowiadając na Pański list z 5 września 2017 roku, chciałbym Pana poinformować o stanowisku węgierskiego rządu w sprawach poruszonych w Pańskim liście.

Przede wszystkim chciałbym wyrazić zadowolenie, że docenia Pan wysiłek Węgier przy ochronie granic. W ciągu ostatnich dwóch lat Węgry chroniły nasze wspólne granice przeznaczając na to środki z własnego budżetu, budując ogrodzenia i mobilizując tysiące strażników granicznych.

Chciałbym również przypomnieć moje stanowisko przedstawione na Radzie Europejskiej spotkaniu szefów rządów i przywódców państw, że Węgry zawsze postępowały jak państwo należące do strefy Schengen, ale z przyczyn geograficznych imigranci mogą dostać się na Węgry, jeśli przekroczyli granice Unii w innym państwie członkowskim; głównie w Grecji. Z tego powodu Węgry nie brały udziału i nie chcą brać udziału w projektach które nie rozwiązują tego problemu.

Zobacz też: Trup Lenina jeszcze sobie poleży na Placu Czerwonym. Rosyjski rząd nie zgodził się na relokację

W imieniu rządu węgierskiego chciałbym również jasno powiedzieć, iż w naszej opinii Pańska interpretacja zasady solidarności nie stoi w zgodzie z prawami Unii. Nie jest także zgodna z tradycją historyczną Węgier. Węgry, w przeciwieństwie do innych państw Unii,  nie mają przeszłości kolonialnej. Te państwa mają politykę imigracyjną wynikającą z zobowiązań wobec dawnych kolonii.

Z drugiej zaś strony Węgry nie są państwem imigrantów, nie chcą nim być i nie zaakceptują tego, by ktokolwiek je do tego zmuszał. Interpretacja zasady solidarności przedstawiona w Pańskim liście w swej istocie sprowadza się do tego by Węgry zmieniły się w państwo imigranckie wbrew woli Węgrów. W mojej ocenie to nie jest solidarność, ale przemoc.

Chciałbym Pana poinformować, że jesteśmy zakłopotani tą częścią Pańskiego listu, w której opisuje Pan związek pomiędzy problemem imigrantów, a funduszami spójności. Takiego związku nie ma i nie jest on dozwolony przez unijne prawodawstwo. Według węgierskiego rządu znaczna część środków uzyskanych z Funduszu Spójności ląduje w kieszeniach firm pochodzących z krajów, które finansują fundusz. Gospodarki głównych krajów UE mocno zyskały na środkach spójności, podobnie jak z otwarcia rynków w innych krajach członkowskich.

Na koniec chciałbym podkreślić, że byłem zaskoczony i zdziwiony czytając, że Pan i Komisja Europejska odmawia przyznania funduszu na budowę ogrodzeń. Jestem przekonany, że ci którzy nie wspierają budowy ogrodzeń nie mogą i nie chcą chronić obywateli Unii. To jest niemożliwe, by chronić się przed nielegalnymi imigrantami próbującymi przekroczyć granicę bez postawienia na niej fizycznych przeszkód i barier. Zamiast chronić nasze granice Komisja Europejska chce finansować tylko rozwiązania i organizacje, których celem jest ułatwianie imigracji, przez co tylko zachęca setki tysięcy imigrantów, którzy chcą przedostać się do Europy.

Wobec tego chciałbym jeszcze raz powtórzyć prośbę rządu węgierskiego, by Unia Europejska sfinansowała połowę wydatków jakie ponoszą Węgry na ochronę naszej wspólnej granicy Schengen, w tym koszt budowy ogrodzenia. Ta suma – 270 miliardów forintów została wydatkowana tylko przez węgierskich podatników, a ogrodzenie i węgierska straż graniczna chronią nie tylko Węgrów, ale także Austriaków, Niemców i obywateli innych państw Unii Europejskiej.
Z poważaniem
Wiktor Orban

Zobacz też: Orban: „Nigdy nie przyłożę ręki do tego, by Węgry stały się państwem imigracyjnym.” Zapowiada walkę polityczną z unijnymi instytucjami

REKLAMA