Zamach na króla Arabii Saudyjskiej. Trop wiedzie na najwyższe szczeble polityki!

Flaga, Arabia Saudyjska fot Pixabay
Flaga, Arabia Saudyjska fot Pixabay
REKLAMA

Wczoraj, 7 października, miał miejsce zamach na króla Arabii Saudyjskiej, przebywającego w tym czasie w Rosji z historyczną wizytą. Nie wiadomo jeszcze, jakie były przyczyny zamachu.

Zamachowiec to, jak ustaliło ministerstwo spraw zewnętrznych Arabii Saudyjskiej, 28-letni Mansour al-Amri, rdzenny Saudyjczyk. W sobotę podjechał pod bramę pałacu w Dżuddzie, będącym letnią siedzibą rodziny królewskiej oraz ośrodkiem, w którym gości się prominentne osobistości oraz prowadzi rozmowy biznesowe w miesiącach letnich.

REKLAMA

Napastnik podjechał pod bramę pałacu i ostrzelał wartowników z Kałasznikowa, w rezultacie czego dwóch z nich zginęło na miejscu, a trzech innych zostało rannych. Zamachowiec został zastrzelony podczas wymiany ognia, a w jego samochodzie znaleziono również trzy koktajle Mołotowa.

Jak poinformował Mansur al-Turki, rzecznik MSW Arabii Saudyjskiej w komunikacie prasowym, zamachowiec to Saudyjczyk, urodzony w Arabii Saudyjskiej, dotąd niekarany oraz nienotowany przez saudyjski wymiar sprawiedliwości, nie wiadomo także nic o tym, jakoby miał być powiązany z jakimikolwiek ekstremistycznymi grupami fundamentalizmu islamskiego.

Zobacz też: Niemcy mają wielki problem. Namibia żąda 30 mld euro odszkodowania za ludobójstwo dokonane na plemionach Herero i Nama

Najwidoczniej jego celem było zwrócenie uwagi na coś, czego może media dotąd nie zauważają. Atak na letnią rezydencję królewską, podczas gdy król Salman przebywa z historyczną wizytą w Rosji ma, trzeba przyznać, zagadkowe podłoże. Istnieją przesłanki, że mogło chodzić o królewskiego syna, Muhammada ibn-Salmana, który-jak podaje Reuters- miał się, według ostatnich doniesień, znajdować w pałacu w Dżuddzie.

Król Salman, głowa państwa saudyjskiego, przebywał w tym czasie w Rosji z wizytą u Władimira Putina. Rozmowy dotyczyły głównie zakupu przez Arabię Saudyjską nowoczesnego rosyjskiego uzbrojenia. Może to świadczyć o zmianie sojuszy na arenie międzynarodowej, ponieważ przeważająca większość saudyjskiego uzbrojenia to broń pochodząca z państw NATO, tym bardziej że te umowy mają charakter wzajemny, a Donald Trump jeszcze w maju tego roku był gościem króla Salmana. Sergiej Ławrow powiedział 5 października po ogłoszeniu przez Arabię decyzji o zakupie nowoczesnego rosyjskiego sytemu obronnego S-400:

Chcemy rozwinąć współpracę z Arabią Saudyjską w zakresie kosmosu i energii nuklearnej. Pracujemy, aby podnieść nasze partnerstwo na nowy poziom

Jest to ciekawe o tyle, że w konflikcie syryjskim Arabia Saudyjska popiera powstańców sunnickich, natomiast Rosja wspiera szyickie porozumienie syryjsko-irańskie. W tle mamy ponadto niedawne zbliżenie rosyjsko-saudyjskie na gruncie spadku cen ropy naftowej, która jest dla obu państw filarem gospodarki. Rosnieft, Tatnieft oraz Lukoil ogłosiły gotowość współpracy z Saudi Aramco, który jest największym na świecie koncernem zajmującym się wydobywaniem i rafinowaniem ropy naftowej zaspokajającym 10% światowego zapotrzebowania. Nie dziwi więc obawa o spadek cen ropy, ponieważ przy obsłudze jednej dziesiątej światowej gospodarki w tym segmencie są to niewyobrażalne pieniądze.

Choć konflikt w Syrii jest dotąd nierozstrzygnięty to zarówno Rosja, jako państwo z aspiracjami mocarstwowymi, które buduje wpływy na Bliskim Wschodzie; jak i Arabia Saudyjska, która dostrzega działania Rosji i sama naturalnie chce pozostać wpływowym państwem-zdają sobie sprawę, że wzajemne negocjacje i ustalanie stref wpływu w powojennej rzeczywistości Bliskiego Wschodu jest nieuchronne.

Zobacz też: Gigantyczna eksplozja w stolicy kraju. Wyglądało to jak atak jądrowy! Wybuchła panika [VIDEO]

Poza tym sunnicka Arabia Saudyjska ma również na uwadze czynnik religijny-ponad 11% obywateli Federacji Rosyjskiej to muzułmanie, z czego 90% to sunnici. Z kolei istnieją też rosyjskie zapędy, by być pierwszym na polu walki w starciu chrześcijaństwa z wojującym islamem.

Oba państwa realizują własny interes państwowy, ale nadal nie wiadomo, czy zamach w Dżuddzie miał cokolwiek wspólnego z walką wywiadów, starciem cywilizacji czy też był indywidualną samobójczą akcją. Możliwe, że jest to przejaw niezgody na sunnicką dominację nad szyitami w Arabii Saudyjskiej w typowy dla radykalnego islamu sposób-samobójczy atak…

W żadnym z komunikatów nie podano wyznania Mansour al-Amri’ego, co rodzi wiele kolejnych pytań w tej sprawie…

REKLAMA