Manchester City gotowy jest zapłacić bajońską kwotę 400 milionów euro za wykupienie z Barcelony Lionela Messiego. Prowadzony przez Pepa Guardiolę klub. może „skorzystać” na niepodległości Katalonii.
W lipcu FC Barcelona ogłosiła, iż podpisała przedłużenie umowy z 30-letnim Lionelem Messim do 2021 roku. Teraz jednak, coraz częściej pojawiają się wątpliwości, czy aby wszystkie formalności zostały załatwione i czy kontrakt Messiego nie wygasa jednak w czerwcu 2018 roku.
Władze klubu zapewniają, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale wciąż pojawiają się pogłoski, iż nie wszytko zostało oficjalnie załatwione.
Dowodem ma być, choćby to, iż Messi nadal nie zrobił sobie nowego zdjęcia z prezesem Barcelony Josepem María Bartomeu, co zwyczajowo robi każdy zawodnik po podpisaniu, bądź przedłużeniu kontraktu.
Do gry miałby teraz przystąpić, prowadzony przez byłego gracza Barcelony Pepa Guardiolę, Manchester City. Angielski klub jest ponoć gotów zapłacić nawet 400 milionów euro za przejście niemłodego już przecież zawodnika. Według niepotwierdzonych pogłosek Anglicy mają prowadzić rozmowy z agentami Messiego.
Zobacz też: Zbigniew Boniek zabrał głos w sprawie reprezentacji. „Nie ma co się zachłystywać”
Messi chciałby zmienić kilka rzeczy w relacjach ze swoim klubem, ale oficjalnie nigdzie nie zamierza się przenosić. Z życia w Barcelonie bardzo zadowolona jest jego żona Antonella.
Plotki o przenosinach do Manchesteru jednak nasilają się zwłaszcza po tym, jak okazało się, iż przyszłość FC Barcelony jest bardzo niepewna. Po ogłoszeniu niepodległości przez Katalonię, władze klubu staną przed bardzo trudną decyzją, czy dalej grać w hiszpańskiej lidze.
Mówił o tym oficjalnie prezes klubu Josepe María Bartomeu, a kataloński minister sportu oświadczył, iż FC Barcelona może mieć do wyboru ligę francuską, włoską, a nawet angielską.
Przed Barceloną trudny wybór. Liga hiszpańska jest najatrakcyjniejsza. Z drugiej strony FC Barcelona to 'Duma Katalonii”, a region właśnie ogłasza suwerenność. Granie w hiszpańskiej lidze może więc oznaczać dla katalońskich kibiców, którzy są także współwłaścicielami klubu zdradę.
Czytaj też: Katalonia ogłosi dziś niepodległość. Hiszpańscy komandosi przygotowani do przejęcia strategicznych obiektów
