Ze środkowego Atlantyku w stronę Europy pędzi huragan Ophelia. Już za kilka dni uderzy w Irlandię.
W środę wieczorem amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) poinformowało, że Ophelia z burzy tropikalnej stałą się huraganem pierwszego stopnia w skali Skala Saffira-Simpsona.
Zobacz też: Irlandka zachwycona Polską i Poznaniem. „To raj! Ludzie są tu niesamowici”
Ophelia jest dziesiątym huraganem w tym roku, który uformował się na Atlantyku.
Prędkość wiatru Ophelii dochodzi do 120 kilometrów na godzinę i towarzyszą mu ulewne opady deszczu.
W ciągu najbliższych 48 godzin huragan może jeszcze przybrać na sile i będzie się kierował na północny zachód Atlantyku.
W poniedziałek żywioł ma dotrzeć do wybrzeży Irlandii. Wówczas prędkość wiatru wzrośnie do 150 km/h.
Taki wiatr ma niszczycielską siłę i może spowodować wiele strat materialnych oraz stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.
Jednak dzięki Ophelii w polskiej pogodzie będzie działo się dobrze.
Ophelia to niż, który przyczyni się do powstania cyrkulacji ciepłego powietrza znad Afryki. Powietrze to za kilka dni przez Hiszpanię, Francję i Niemcy dotrze do Polski.
Według najnowszych prognoz w poniedziałek temperatura na południowym zachodzie Polski może dojść aż do 23 stopni Celsjusza. Nie jest wykluczone, że przy sprzyjających okolicznościach będzie jeszcze cieplej.
Źródło: TVNmeteo