Co to znaczy „rzymski katolik niewierzący”? Jacy są najwięksi wrogowie Kościoła? Dlaczego lewactwo chce zniszczyć rodzinę? Prof. Bogusław Wolniewicz odpowiada

REKLAMA
Prof. Bogusław Wolniewicz (22 września 1927 - 4 sierpnia 2017). Foto: yt.com
Prof. Bogusław Wolniewicz (22 września 1927 – 4 sierpnia 2017). Foto: yt.com

TS: – A dlaczego właściwie oni Pańskim zdaniem nie mogą tego znieść? Co im przeszkadza w tym, że pewne instytucje i organizacje są od nich niezależne? Czy chodzi o to, że, jak twierdzą niektórzy, ta niezależność jest poza ich władzą i kontrolą; dlatego za wszelką cenę chcą to zniszczyć?

BW: – Przeszkadza im właśnie niezależność obu tych instytucji. („Instytucjami” nazywam wszelkie trwałe formy współżycia społecznego.) Kościół nadzorowany przez państwo, rodzinę kontrolowaną przez urzędnika chętnie by nawet widzieli jako poręczne dźwignie dla swoich socjalnych eksperymentów.

REKLAMA

Lewactwo to kult Państwa, maskujący się dzisiaj jako ideologia „praw człowieka”, to nowoczesne „opium dla ludu”. („Ideologią” nazywam wszelki politycznie czynny zespół idei społecznych.) Jak ongiś Mojżesz swoje kamienne tablice Dekalogu, tak dzisiaj jakiś Barroso czy Zapatero przynoszą nam swoje tablice papierowe zwane „Kartą praw podstawowych”.

Na tamtych zapisano rzetelnie same tylko obowiązki człowieka; tu zaś podtyka mu się oszukańczo jedynie bezlik jego „uprawnień” – licząc, że zachwycony nimi nie zauważy, iż rozszerzają one ogromnie zakres uprawnień urzędniczych względem niego. (Np. by zabronić mu naraz używania słów, których używało się od wieków, jak „Cygan” czy „Murzyn”.)

W lewactwie tkwi pociąg do totalizmu: do wszechmocy aparatu państwowego, wielbionego jak nowy Bóg wcielony. Zauważono to dawno. Jak wiadomo, praojcem lewactwa jest Rousseau.

Windelband w swojej znanej „Historii fi lozofi i nowożytnej” tak ujął sedno jego poglądów: „Państwo nie może tolerować w sobie żadnej wspólnoty, której samo nie stworzyło”. A takimi wspólnotami niezależnie od państwa powstałymi są właśnie rodzina i Kościół. Dla lewaka sprawa jest zatem jasna: trzeba je zniszczyć, albo sobie podporządkować. Innej możliwości nie widzi.

———–
Książkę „Wolniewicz. Zdanie własne” można zakupić w naszym sklepie w formie papierowej lub e-book.

REKLAMA