Jeszcze kilka tygodni temu polityczna miłość Rafała Ziemkiewicza do Pawła Kukiza była niezachwiana. Pisałem o tym, że entuzjazm publicysty do muzyka jest niezbyt rozsądny. Wybuchła zimna wojna między między Ziemkiewiczem a Kukizem. O jej przebiegu można dowiedzieć się tylko z wypowiedzi publicysty, Kukiz nie wspomina o niej ani słowem. Nieuleganie emocjom w tej sprawie jest wielkim sukcesem osobistym muzyka, bo był bardziej znany z tego, że szybko się wkurzał i dawał temu wyraz.
Jak informuje Rafał Ziemkiewicz w zamieszonym w internecie oświadczeniu „polityczne spory pomiędzy posłami wybranymi z listy Kukiz’15 zagroziły istnieniu stowarzyszenia Endecja, w które włożyłem wiele serca, a setki działaczy z całej Polski – wiele nadziei i pracy.
Proszę ich wszystkich, aby temu zagrożeniu się przeciwstawili i przemogli je.
Warunki naszego funkcjonowania zmieniły się zasadniczo, ponieważ upadła koncepcja budowy wokół Pawła Kukiza i klubu parlamentarnego Kukiz’15 szerokiego, wielonurtowego ruchu obywatelskiego, w którym nasze stowarzyszenie miało być jedną z wyrazistych ideowo platform programowych.
Obecnie Paweł Kukiz zdecydowany jest na budowę wokół siebie własnej „pierwszej kadrowej”, wzorem Jarosława Kaczyńskiego i jego „Zakonu PC”, na który to przykład kilkakrotnie już powołał się ostatnio w wywiadach.
Nie mam żalu o to, że zderzywszy się z realną polityką i jej problemami zmienił plany, ale w tak rozumianym Kukiz’15 jako stowarzyszenie nie mamy nic do roboty.
Nasi koledzy – posłowie wybrali w tej sytuacji różne drogi.
Marek Jakubiak pozostaje w klubie Kukiz’15 i zdecydowanie z nim właśnie wiąże przyszłość, Sylwester Chruszcz i Adam Andruszkiewicz znaleźli się poza klubem, szukając zbliżenia ze środowiskami Zjednoczonej Prawicy, a pozostali posłowie-współzałożyciele praktycznie zawiesili działalność w Endecji.
Jako przewodniczący Rady Patronackiej stowarzyszenia uważam w tej sytuacji za wyjście optymalne zdecydowanie oddzielenie Stowarzyszenia Endecja od wszelkich struktur politycznych.
Na najbliższym zarządzie, zwołanym, o ile mi wiadomo, na piątek, będę apelował o rezygnację z członkostwa w Zarządzie i zawieszenie działalności w stowarzyszeniu kolegów, którzy piastują mandaty poselskie, wybór nowego tymczasowego przewodniczącego oraz jak najszybsze zwołanie Zjazdu, który pozwoli definitywnie uporać się z problemami organizacyjnymi.
Nie wykluczam, że Zarząd może upoważnić kogoś do prac nad stworzeniem politycznej struktury endeckiej, musi być ona jednak organizacyjnie oddzielona od Stowarzyszenia.
Przyjęliśmy zasadę, że członkostwo w stowarzyszeniu może być łączone z członkostwem w różnych partiach politycznych, są wśród nas koledzy należący do Zjednoczonej Prawicy, Prawicy Rzeczpospolitej, UPR, PSL i być może innych partii, najwięcej jednak jest takich, którzy w endecji widzą nie przyszłą partię polityczną, ale organizację promującą idee Dmowskiego, edukującą, prowadzącą działania obywatelskie i przygotowującą kadry dla naprawy życia publicznego.
Ja osobiście też z tak właśnie rozumianą endecją się identyfikuję i taką chcę, aby pozostała.
Nie jestem zainteresowany działalnością polityczną ani angażowaniem się w budowę projektów o charakterze partyjnym, ale w działalności społecznej i przygotowaniach do wyborów samorządowych na poziomie gminy i powiatu będę nadal w miarę posiadanego czasu i sił brać udział (mam nadzieję, że od przyszłego roku, dzięki zakończeniu prowadzonych obecnie prac, tych sił i czasu będę mógł poświęcić sprawie więcej).
Apeluję też do działaczy stowarzyszenia o powstrzymanie się od wydawania politycznych oświadczeń, a szczególnie publicznych sporów o charakterze personalnym, które szkodzą nam wszystkim i nie prowadzą do niczego. Wierzę głęboko, że przetrwamy ten kryzys i będziemy dalej zmieniać Polskę na lepsze”.
Opracował Jan Bodakowski