System totalnej inwigilacji niedługo wejdzie w życie. Obejmie ponad miliard osób

chiny inwigilacja kontrola
Social Credit System.
REKLAMA

Od 2020 roku w życie wejdzie system totalnej kontroli społeczeństwa. Będzie on codziennością dla ponad miliarda ludzi żyjących w Chinach już za trzy lata. Wizja społeczeństw przedstawionych w antyutopiach Orwella czy Huxleya powoli wkrada się do rzeczywistości.

System Zaufania Społecznego, czyli Social Credit System, powstał kilka lat temu, a w tym roku w Chinach po raz pierwszy wprowadzono jego rozwiązania testowe. Na szerszą skalę ma być stosowany od 2020 roku.

REKLAMA

Na razie możemy wyciągnąć kilka wniosków z tego, jak przebiegał eksperyment wobec mieszkańców m.in. Szanghaju. Ewolucja tego systemu, tak by stworzył system totalnej kontroli, ma przebiegać w kilku etapach. W pierwszym z nich gromadzone są podstawowe dane na rządowych serwerach, chodzi głównie o odciski palców, nagrania głosu, dane biometryczne twarzy i kody DNA.

Szeroką kontrolę możemy odczuwać już dziś, np. korzystając z Internetu. Często po przeglądaniu jakiegoś produktu, np. butów, w ciągu kilku kolejnych dni wyświetlają nam się reklamy butów na sprzedaż. System SCS sprawia jednak, że ogranicza się element wolnego wyboru – w końcu z Internetu można korzystać lub nie – i poddaje się znacznie gorszej inwigilacji całe społeczeństwo.

Zobacz również: Te przepisy przeszły niezauważone przez Sejm. Pod przykrywką „Atlasu kotów” PiS przegłosował totalną inwigilację przedsiębiorców

Przede wszystkim wszystkie miasta mają być monitorowane – tu pojawia się możliwość szybkiego rozpoznania na podstawie zapisanych danych biometrycznych. Zakupy będą kontrolowane nie tylko w sieci, ale też w rzeczywistości – poprzez konieczność okazania dowodu osobistego. Nowoczesne technologie: komputery, smartfony czy karty płatnicze tylko sprzyjają rozwojowi takich pomysłów.

Wszystkie zebrane w ten sposób dane trafią do specjalnego systemu, który właśnie jest  testowany. W takim systemie, na podstawie części składowych, każdy obywatel będzie oceniany na skali od 300 do 850. Dobra ocena, czyli taka powyżej 600 zacznie zapewniać odpowiednie przywileje.

I tak wspinając się po szczeblach zaufania, łatwiej będzie wynająć hotel, dostać pożyczkę, wypożyczyć auto bez depozytu itd. Obywatele na najwyższym poziomie zaufania będą zwolnieni z części procedur bezpieczeństwa na lotniskach. W kolejnych etapach wdrażania takiego systemu będzie można go wykorzystać do ułatwienia znalezienia pracy czy przedszkola/szkoły dla dziecka dla dobrych obywateli.

Z drugiej strony ktoś z niską oceną będzie musiał liczyć się z utrudnieniami, począwszy od odcięcia Internetu, przez ograniczanie dostępu do miejsc kultury, restauracji, koncertów czy zwiększanie kontroli na wspominanych lotniskach.

Warto przeczytać: Wielki Brat na pomoc Szwedom. Setki mikrofonów do słuchania, czy gdzieś nie dochodzi do przestępstw

Co to w praktyce oznacza? Obywatele, których poglądy będą niezgodne z linią jedynej słusznej władzy, będą mieli problemy. W najgorszym przypadku nie będą mogli znaleźć pracy, dopóki się nie podporządkują. Jak pisał Lew Trocki „w kraju gdzie jedynym pracodawcą jest państwo, opozycja oznacza powolną śmierć głodową. Starą zasadę: kto nie pracuje, ten nie je, zastąpiła nowa: kto nie jest posłuszny, ten nie je”.

System ten będzie pozwalał władzy na kształtowanie postaw ludzi. Sam fakt otwartych ocen sprawi, co widzimy dziś na przykładzie mediów społecznościowych, że ludzie sami będą chcieli się podporządkować, po to tylko, aby zdobyć wyższą ocenę niż znajomy itd. Ci, którzy nie odczuwają takiej potrzeby, będą stymulowani w inny sposób. Każda sfera ludzkiego życia będzie stopniowo upolityczniana.

Za wprowadzeniem systemu mają się kryć jego pozytywne skutki, takie jak np. promowanie odpowiednich zachowań czy karanie tych antyspołecznych i nieetycznych. W tym przypadku jednak znów dochodzimy do pytania: kto będzie taki katalog zachowań określał? Odpowiedź brzmi: władza.

System ten jednak, jak podkreślono, będzie wprowadzany stopniowo. Opisany w poprzednich akapitach katalog kar i stymulacji zachowań to wizja odległa – lecz pozwolenie na wprowadzenie systemu zbierającego najważniejsze dane o obywatelach będzie preludium do stworzenia tak przerażającego ustroju.

Do 2020 roku Chińczycy mają być przygotowani na wprowadzenie systemu w całym kraju. Dotknęłoby to wówczas ponad miliarda trzystu tysięcy osób – obecnie rozwiązanie testowane jest w delcie rzeki Jangcy, gdzie znajduje się między innymi Szanghaj. Pozwoliłoby to na stworzenie państwa w pełni bezpiecznego, z niemal stuprocentową prewencją, jednak za jak dużą cenę.

Ci, którzy oddają podstawową wolność za cenę tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują ani na wolność, ani na bezpieczeństwo – Benjamin Franklin

Czytaj więcej: Najlepszy czas, by uderzyć w PiS. Właśnie wprowadzili socjalistyczne zmiany, których większość nie popiera

Źródło: tvn24.pl/wolnosc24.pl

REKLAMA