„Autostrada do piekła”. Tak pożary pustoszą południową Kalifornię. Hollywood może przestać istnieć [VIDEO]

REKLAMA

Pożary, które szaleją w południowej Kalifornii zagrażają Los Angeles. W popiół może obrócić się „Fabryka Snów” i jedno z najsłynniejszych muzeów świata.

Kolejna fala pożarów dotknęła w tym roku Kalifornię. Dwa miesiące temu płonęła środkowa część stanu, teraz żywioł szaleje na południu. Ogromne pożary dotarły do przedmieść Los Angeles i zagrażają miastu.

REKLAMA

Zagłada zawisła już nad jedną z z najlepszych uczelni w Stanach Zjednoczonych – Uniwersytetem Los Angeles i jednym z najsłynniejszych muzeów świata – Gettyego.

Kolekcja w nim zgromadzona obejmuje dzieła ze starożytnego Egiptu, Grecji i Rzymu, a także obrazy najwybitniejszych malarzy – m.in Rubensa, Rembrandta, Gauguina, Renoira, Maneta, Van Gogha.

Zobacz też: Najnowocześniejszy myśliwiec świata rozpada się w powietrzu? Duma amerykańskiego lotnictwa ma kłopoty [VIDEO]

Ron Hartwig wiceprezes muzeum twierdzi, że kolekcja nie będzie przeniesiona i przetrwa pożary na miejscu. Muzeum zostało tak zaprojektowane i zbudowane, by oprzeć się wszelkim klęskom żywiołowym.

Pożar zaczyna docierać już do Hollywood. Zagrożone mogą być studia filmowe największych producentów.

Jeszcze bliżej ma do Beverly Hill, najdroższej dzielnicy w Stanach Zjednoczonych zamieszkiwanej przez gwiazdy filmowe i ludzi związanych z przemysłem rozrywki. Kilka takich domów należących do gwiazd spłonęło już w Bel-Air.

Strażacy walczący z żywiołem nie są w stanie go opanować, a dalsze rozprzestrzenianie się pożogi zależy już tylko od pogody i kierunku wiatrów. Z Los Angeles i Ventury ewakuowano już 200 tysięcy osób.

Pożarom sprzyjają wyjątkowo suche i porywiste wiatry. Tegoroczne lato było jednym za najgorętszych w dziejach Kalifornii.

Dym unoszący się nad Kalifornią widoczny jest z kosmosu.

Dwa miesiące temu pożary strawiły część środkowej i północnej Kalifornii. Śmierć poniosło 40 osób a ogień niemal doszczętnie strawił kilka miejscowości i winnic.

Zobacz też: Świat ostro krytykuje decyzję Trumpa. „Jerozolima jest jak iskra na beczce prochu”. Ale jego decyzję poparło sąsiadujące z Polską państwo

REKLAMA