Francuskie helikoptery nie latają, a niemieckie okręty nie pływają. To problem, czy ułatwienie dla Antoniego Macierewicza?

Okręt pdowdony macierewicz caracale
Okręt podwodny klasy scorpene. Źródło: Wikipedia
REKLAMA

Po aferze z francuskimi helikopterami Caracal, z których jak się okazało 3/4 jest we Francji uziemione, Polski MON ma do rozgryzienia nie lada problem. Skandal we Francji nadszarpnął opinię tamtejszego przemysłu zbrojeniowego. Tymczasem polska armia musi rozstrzygnąć, czy zamówi we francuskich stoczniach okręt podwodny.

Kilka tygodni temu nadsekwańskie media poinformowały, iż francuska minister obrony Florence Parly ujawniła, że uziemionych jest aż ponad trzy czwarte śmigłowców Caracal.

REKLAMA

Okazało się, że koszty ich utrzymania i napraw w ostatnich czterech latach wzrosły blisko dwukrotnie. Godzinny lot Caracalem kosztuje blisko 150 tysięcy złotych.

Po odwołaniu zwycięskiego dla Caracali przetargu na dostawę helikopterów dla polskiej armii na głowę ministra Antoniego Macierewicza posypały się gromy.

Z budzącego wtedy ogromne kontrowersje przetargu, rozpisanego przez poprzednie kierownictwo MON odpadły m.in PZL-Świdnik, który oferował najnowocześniejsze w swojej klasie na świecie śmigłowce AW149 oraz PZL-Mielec, proponujące sprawdzone i popularne śmigłowce Black Hawk.

Zobacz też: Polska ma wybrać producenta okrętu podwodnego dla Marynarki Wojennej. Tymczasem niemiecki oferent ma wielkie kłopoty

Niewątpliwie skandal z unieruchomieniem Caracali we Francji pozwoli teraz Macierewiczowi bronić swej decyzji o rezygnacji z zakupu maszyn produkowanych przez Airbus Helicopters. Teraz pojawia się jednak inny problem.

Afera z Caracalami mocno nadszarpnęła wizerunkiem francuskiego kompleksu przemysłowo-militarnego. Tymczasem Francuzi starają się o sprzedaż Polsce okrętów podwodnych typu Scorpène.

Szefostwo ministerstwa i armii musi teraz na zimno, nie oglądając się na wpadkę z Caracalami ocenić, czy che podpisać umowę na okręty podwodne.

Już na wstępie ta ewentualna decyzja będzie musiała zmierzyć się ze złą opinią o francuskim potencjale zbrojeniowym, tak mocno nadszarpniętym przez unieruchomione maszyny Airbus Helikopters i przekonywać, że produkcja i eksploatacja śmigłowców nie ma żadnego związku z budową okrętów podwodnych.

Macierewicz podczas swej wrześniowej wizyty w Paryżu i spotkań z minister Florence Parly ocenił iż oferta stoczni Naval Group jest interesująca”.

Czytaj dalej ->

REKLAMA