Poseł Wolności i Kukiz’15 Jacek Wilk był dziś gościem dwóch porannych programów politycznych. Najpierw gościł w Polsat News, a później w TOK FM.
W obu programach głównymi tematami była coraz gorsza sytuacja w polskiej służbie zdrowia. Jacek Wilk tłumaczył oczywiście, że jedynym rozwiązaniem powtarzających się problemów jest prywatyzacja – być może stopniowa – służby zdrowia.
Kiedy zawodzą wszystkie inne rozwiązania, pora na zdrowy rozsądek. Jak patrzę na służbę zdrowia, to przypominają mi się słowa Ronalda Reagana, że rząd nie jest w stanie rozwiązać żadnego problemy, bo to rząd jest największym problemem. Państwo nie powinno się zajmować organizowaniem usług zdrowotnych. Min. Radziwiłł do dymisji? Oczywiście. Wprowadza komunizm w służbie zdrowia, a to kończy się jak każdy komunizm, czyli kompletnym upadkiem – tłumaczył poseł.
Na te słowa posłanka psuedo-liberalnej Nowoczesnej zareagowała westchnieniem: „Boże!”. Z kolei lewicowi dziennikarze „TOK FM” określili Jacka Wilka mianem „radykała od Kukiza”.
Teoretycznie pieniędzy jest mnóstwo. Według Eurostatu, w Polsce mamy 1,1 mln pracowników strefy budżetowej, których wynagrodzenia kosztują rocznie 93 mld. I jeszcze jakieś trzynastki dostają – dodawał Wilk.
Dominika Wielowieyska wypaliła w swoim stylu, że przecież nie da się zwolnić wszystkich urzędników (jakby właśnie to postulował Wilk). Ten więc ze spokojem odpowiedział: ale z połowę można spokojnie zwolnić.