Niemiecki policjant stanie przed polskim sądem za umawianie się na seks z nieletnią

Polizei Niemcy - zdjęcie ilustracyjne.
Niemiecka policja - zdjecie ilustracyjne.
REKLAMA

Policjant z Niemiec odpowie przed sądem za umawianie się na seks z trzynastolatką. Mik S. przekonuje, że jest niewinny, natomiast jego obrońca uważa, że dowody w sprawie zostały zmanipulowane. Jak twierdzi, pomylił w wieku dziewczynki trójkę z ósemką. Oskarżonemu grozi do dwóch lat więzienia.

Mik S. pracował jako funkcjonariusz policji na polsko-niemieckiej granicy w Goerlitz. Na schadzkach z nieletnią został przyłapany przez Krzysztofa Dymkowskiego znanego także jako 'łowca pedofilów’. 

REKLAMA

Dymkowski odpowiedział na ogłoszenie 43 letniego podejrzanego na jednym z portali społecznościowych. W sprawę zaangażowana została także agentka firmy ochroniarskiej, która podszywała się pod nastolatkę.

Choć w rzeczywistości mężczyzna rozmawiał z fikcyjną postacią którą grała agentka, to grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

Ustawodawca przewidział konstrukcję usiłowania nieudolnego. Sprawca nie ma świadomości tego, że po drugiej stronie nie jest małoletni. Natomiast wyobrażenie, że małoletni tam jest jest rzeczywiste – wyjaśnia prokurator Sebastian Korpanty.

Adwokat niemieckiego policjanta jest przekonany, że materiał dowodowy został zmanipulowany.

Rolą prokuratury było prawidłowe zabezpieczenie materiału dowodowego. Od tego są policyjni informatycy. Nie może być tak, że będziemy korzystali tylko z tego, co pan Dymkowski uznał za ważne w tej sprawie – przekonuje Bartosz Łucia, obrońca Mika S.

Podczas rozprawy oskarżony podkreślał, że od początku nie wierzył w wiek jaki deklarowała jego rozmówczyni. Tłumaczył także, że z powodu problemów ze wzrokiem z jakimi się zmaga pomylił cyfrę trzy pomylił z ósemką. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

REKLAMA