Lech Wałęsa na tropie kolejnych kłamstw na swój temat. Tym razem podpadł mu „Fakt”

Lech Wałęsa Fakt
Lech Wałęsa. / fot. PAP/Adam Warzawa
REKLAMA

Pomimo bytności na Filipinach były prezydent Lech Wałęsa na bieżąco monitoruje sytuacje w Polsce. W najnowszym wpisie na Facebooku były prezydent oskarżył „Fakt” o kłamstwa na swój temat. Tym razem historia nie ma nic wspólnego ze współpracą Lecha Wałęsy z SB. Poszło o kasę i pobyt byłego prezydenta na Filipinach. Co ciekawe artykuł niemieckiej gazety dla Polaków był bardzo pochlebny wobec byłego prezydenta.

Na swoim profilu facebookowym Lech Wałęsa napisał, że „w związku z informacjami jakie ukazały się w gazecie Fakt, stwierdzam że podane tam informacje na temat Tomasza Turkowskiego, określonego w artykule jako Tomasz T. są całkowicie nieprawdziwe. Tomasz Turkowski nie naraził mnie ma szkodę. Nie było żadnych problemów finansowych, które mogły by utrudnić mój pobyt i powrót do kraju”.

REKLAMA

Według „Faktu” „to miał być wyjazd jakich wiele. Za spotkania z młodzieżą w stolicy Manili, z prezydentem Filipin, lokalnym biznesem, kilkadziesiąt zdjęć, do kieszeni Lecha Wałęsy (75 l.) miało wpaść kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Były prezydent został jednak oszukany i nie dość, że nic nie zarobił, to prawdopodobnie dołożył z własnej kieszeni”.

Zdaniem Faktu ustalenia związane z wizytą Lecha Wałęsy były takie, że były prezydent z kwoty 100.000 od sponsorów przeznaczonej na jego wizytę na Filipinach dostanie 40.000, a 60.000 zostanie wydane na koszty wizyty i podzielone między jej organizatorów.

Zobacz także: Kwaśniewski ostro o Wałęsie! „To bzdury, niech mówi tak, żeby później nie musiał przepraszać”

Według Faktu „Lech Wałęsa w Manili był od wtorku. (…) Ale gdy miał wyjeżdżać okazało się, że ma niepłacony hotel”. Zdaniem „Faktu” rachunków jak to obiecywał nie uiścił organizator przyjazdu byłego prezydenta,musiał to zrobić „szef Instytutu Lecha Wałęsy Adam Domiński”.

Artykuł z „Faktu” niewątpliwie uświadamia jak intratne jest bycie Lechem Wałęsą. Można się spodziewać, że wszelkie przyznanie się do współpracy z SB ze strony byłego prezydenta oznaczałoby dla niego utratę intratnych dochodów z wizyt w innych krajach.

Zabawne jest też to, że Lech Wałęsa w Polsce krytykujący PiS za rzekomy brak demokracji, nie wstydzi się spotykać z prezydentem Filipin znanym z takich wypowiedzi jak komentarz o młodej australijskiej misjonarce zbiorowo zgwałconej i zamordowanej w więzieniu „chciałbym być pierwszy w kolejce”, naśladowaniu Adolfa Hitlera „Hitler zamordował 3 miliony Żydów… W naszym kraju są trzy miliony narkomanów. Byłbym szczęśliwy, gdybym ich wymordował”, i o prawach człowieka „zatokę Manilską wypełnię ciałami 10 tys. przestępców.

O prawach człowieka możecie zapomnieć. Handlarze narkotykami, bandyci i włóczędzy: lepiej zjeżdżajcie, nim was zabiję” (cytaty za Wikipedią: Robert Stefanicki „„Brudny Harry” nowym prezydentem Filipin”, „Gazeta Wyborcza”, 10 maja 2016, „Rodrigo Duterte, prezydent Filipin zapowiada, że będzie jak Adolf Hitler”, rp.pl, 30 września 2016).

Czytaj więcej: Hillary Clinton znów błysnęła. Dziesiątki milionów Amerykanów szydzi z jej apelu do kobiet [WIDEO]

REKLAMA