ZUS odebrał kobiecie rentę bo była aktywna na Facebooku. „To znaczy, że jest zdolna do pracy”

REKLAMA

Sąd Okręgowy w Siedlcach stanął po stronie kobiety, która w absurdalnych okolicznościach utraciła prawo do renty. Sędzia stwierdził, że nie ma związku między znajomościami zawartymi w przestrzeni internetowej a możliwością wykonywania pracy. 

„Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że postępowanie toczyło się ws. odebrania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych prawa do renty socjalnej. Zdaniem ZUS, kobieta, która utraciła świadczenia, nie była całkowicie niezdolna do pracy. Jako dowód urzędnicy wysunęli argument, że korzystała z Facebooka!

REKLAMA

Kobieta twierdziła, że potrzebuje „całkowitej, stałej i długotrwałej obsługi w związku z niezdolnością do samodzielnej egzystencji”. Powiedziała też, że leczy się psychiatrycznie, neurologicznie i kardiologicznie.

„Sprawa ostatecznie trafiła do sądu. Zlecono zbadanie stanu zdrowia skarżącej biegłym lekarzom z zakresu: psychologii, psychiatrii, neurologii i kardiologii. Specjaliści, na podstawie wyników badań orzekli niezdolność do pracy do sierpnia 2019 roku” – podaje „Wprost”.

Sąd uznał, że odwołanie było zasadne i odrzucił zastrzeżenia złożone przez pełnomocnika ZUS-u. Przyznano kobiecie prawo do renty. ZUS twierdził, że aktywność kobiety na Facebooku nie pozwoliło uznać jej za niezdolną do pracy.

Zobacz: Ostatnie wieści spod K2. Bielecki i Gołąb wyruszyli. Jutro będą szykować drogę dla kolegów

Źródło: wprost.pl

REKLAMA