Dramatyczna walka o życie na K2. Denis Urubko zdradza szczegóły samotnej ucieczki. Sam tego chciał

Denis Urubko. / fot. Facebook
Denis Urubko. / fot. Facebook
REKLAMA

Dennis Urubko przyznał się do ucieczki oraz opisał swoją próbę samotnego zdobycia K2.

Urubko powiedział, że uciekł z namiotu po śniadaniu, ponieważ nie chciał na nikogo przenosić odpowiedzialności. Podczas tej samotnej wędrówki na szczyt wpadł w pięciometrową szczelinę. Wydostanie się z tej pułapki, zajęło mu kilka godzin.

REKLAMA

Czytaj też: Niewdzięczny Urubko ukarany. Padły poważne oskarżenia! Wielicki potwierdza: „To prawda”

Denis Urubko w wywiadzie dla portalu mountain.ru powiedział, że pogoda w dniu 26 lutego dawała mu szansę na szybkie zdobycie K2 i to było przyczyną jego samotnej próby.

Czytaj też: Ostra polemika w sprawie samowoli Urubki na K2. Majer: „Nie ma możliwości dalszej współpracy”. Urubko: „Nie mam za co przepraszać kolegów. Oni też nie są aniołami”

Niestety, ale wspinacz przeliczył się z pogodą.

„Wspiąłem się na wysokość 6250 m. Z powodu złej pogody schowałem się w namiocie. Następnego dnia byłem na 7200 m i znowu fatalne warunki. Przeczekałem więc do rana. Rozpocząłem wspinanie o 3:30. Istniało niebezpieczeństwo lawinowe. Na wysokości 7600 m dopadła mnie burza śnieżna. Spadłem w pięciometrową szczelinę, sturlałem się tam ze śniegiem. Potrzebowałem cudu, żeby się stamtąd wydostać (…) Po kilku godzinach wyszedłem z tego. Pozostało mi tylko schodzić” – opowiedział Urubko.

Do „sprawy Denisa Urubko” w kontekście jego kontaktów z mediami odniósł się uczestnik wyprawy i jej kierownik Krzysztof Wielicki.

– Pojawiające się w sieci informacje, że nie pozwoliłem po powrocie z samotnego wyjścia Denisa na użycie wifi są prawdą, gdyż Denis w czasie wyprawy wysyłał do różnych mediów krytyczne informacje o naszej wyprawie i o jej uczestnikach. Nie widziałem powodu, by korzystając z naszego serwisu, kontynuował swoje subiektywne opinie. Nieprawdą natomiast jest, że uniemożliwiłem Denisowi kontakt z rodziną i najbliższymi. Otrzymał możliwość połączeń telefonicznych (za darmo), z której skorzystał. Osobiście powiadomiłem o powrocie Denisa do bazy jego żonę Olgę – informował Wielicki.

Źródło: Fakt24

REKLAMA