Po zapowiedzi, iż USA podniosła cła na import stali i aluminium, Unia Europejska zapowiada własne kroki odwetowe. Do kwestii odniósł się także premier Kanady Justin Trudeau robiąc to w typowy dla siebie sposób – kompromitując się.
Do zapowiedzi Trumpa o wprowadzeniu ceł na importowana stal i aluminium szybko odnieśli się politycy europejscy. Juncker zagroził taryfami na motocykle Harley Davidson, bourbon i spodnie Levis.
Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire zapowiedział „silną, skoordynowaną i zjednoczoną odpowiedź UE”.
Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel zażądał „ostrej reakcji” Unii Europejskiej na amerykańskie taryfy.
Do sprawy odniósł się także premier Kanady Justin Trudeau.
Pytany na konferencji prasowej o to jaki wpływ będzie miała decyzja Amerykanów na wzajemne relacje handlowe i ich bilans nie potrafił sklecić jednego sensownego zdania.
Okazało się, że nie ma bladego pojęcia o czym mówi, nie odróżnia podstawowych pojęć i prawdopodobnie nie wie nawet na czym polega wymiana handlowa.
– My importujemy więcej stali, niż Amerykanie eksp.. – zaczął dukać. – Niż Amerykanie importują.
– O, przepraszam. My mamy znaczącą handlową nadwyż…Amerykanie mają znaczącą nadwyżkę z nami w handlu stalą, co oznacza, że oni kupują stal od nas, a my kupujemy stal od nich – błysnął Trudeau i stał się gwiazdą wielu mediów ekonomicznych.
I tak to leciało – kilka minut banałów o integracji gospodarczej, znaczeniu handlu i dukania oraz bzdur na temat konkretów.
Zobacz też: Kolejne kompromitacje kanadyjskiego premiera. Cały świat szydzi z przebierańca Trudeau [GALERIA ZDJĘĆ/VIDEO]