Korwin-Mikke: Wojna na bezsensowne ustawy

Janusz Korwin-Mikke. / fot. PAP
REKLAMA

Literatura pełna jest historyjek o tym, jak człowiek, który zadarł ze wszystkimi, robi jakąś potworną głupotę – np. idzie bez przygotowania w niebezpieczny teren. Po czym na tym terenie znajduje żyłę złota albo coś równie cennego.

Takie optymistyczne historyjki pisane ku pocieszeniu idiotów, że niekoniecznie wygrywają ludzie myślący racjonalnie, przewidujący wszystko… Czasem i ślepej kurze uda się trafić ziarno. Zresztą – jak z zawiścią mówią ludzie rozsądni – „Głupi ma zawsze szczęście”.

REKLAMA

Widocznie zdarza się to może nie „zawsze” – ale częściej, niż myślimy.
To właśnie zdarzyło się w Polsce PiS-menom. Znienacka uchwalili ustawę (w istocie: poprawkę do ustawy o IPN) karzącą za używanie zbitek „polskie obozy śmierci” i podobnych. Ustawa jest totalnie kretyńska – a to z dwóch powodów.

Po pierwsze: kretynizmem jest ustalanie prawd historycznych przez użycie policji, sądów i więzień. Nic tak wspaniale nie mobilizuje nonkonformistów (czyli najcenniejszej części ludzkości!) jak takie drobne przeszkody.

Zobacz też: Sommer: O Marcu ’68 realistycznie

Jest np. w Anglii Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi – i nikt się tym nie przejmuje. Gdyby natomiast wydano dekret karzący dwoma latami więzienia za twierdzenie, że Ziemia jest płaska – natychmiast dziesiątki tysięcy ludzi zaczęłoby dociekać, co za tajemnica się za tym kryje; wiara w płaskość Ziemi stałaby się modna i popularna.

Nikomu nie przychodzi do głowy kwestionowanie, że śp. Ferdynand Kortez (w Hiszpanii: Hernán Cortés de Monroy Pizarro Altamirano, markiz del Valle de Oaxaca) wyrżnął Azteków – spór dotyczy liczby zabitych i sensu działania. Nie przychodzi – bo nie jest to karalne. Natomiast uchwalona przez Kneset 1 Tammuza roku 5746 (po naszemu: 8 lipca 1986) ustawa o karalności zaprzeczania Holokaustowi spowodowała natychmiastowy opór.

W Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i w ogóle krajach znających pojęcie „wolność słowa” nie jest to karalne – natomiast w krajach postkomunistycznych oraz w neokomunistycznych krajach Unii Europejskiej, gdzie wolność słowa nie jest żadna wartością, miejscowe kodeksy powieliły ustawę Knesetu. W efekcie dyskusje nt. Holokaustu trwają i np. p.Dawid Irving pojechał nawet do Austrii, by tam dać się aresztować i skazać na dwa lata. Znakomita reklama dla jego książek!

Czytaj dalej ->

REKLAMA