W Kalifornii „wojna” na dwóch frontach: secesyjna i z Trumpem. Czy powstanie 51 i 52 drugi stan USA? [VIDEO]

REKLAMA

W Kalifornii  coraz silniejsze stają się ruchy secesyjne. Kolejne hrabstwa chcą oddzielić się od rządzonego przez Demokratów stanu i powołać własne.

Na początku roku grupa przedstawicieli części kalifornijskich hrabstw opracowała „Deklarację Niepodległości” i powołując się na Konstytucję USA rozpoczęła proces tworzenia własnego stanu – Nowej Kalifornii. Komitety i przedstawiciele 56 hrabstw chcą najpierw przekonać do podziału legislaturę stanową, a potem wystąpić do Kongresu USA.

REKLAMA

Teraz okazuje się, że powstaje kolejna inicjatywa, w której prym wiodą hrabstwa z północy Kalifornii, które chcą powołać kolejny nowy stan – Jefferson.

W obydwu przypadkach chodzi o oddzielenie się od rządzonych przez lewackich Demokratów wielkich aglomeracji z wybrzeża – San Diego, Los Angeles, San Francisco i stolicy Sacramento.

Powód jest jeden – rządzony przez Demokratów stan przeżywa ogromne kłopoty i dosłownie popada w ruinę. Paradoksalnie Kalifornia – najbogatszy stan USA jest także najbiedniejszym – nigdzie w USA nie ma tak dużego poziomu ubóstwa.

Blisko 1/3 mieszkańców stanowią imigranci, których władze ochoczo przyjmują – w tym nielegalnych. Stan wydaje ogromne pieniądze na ich utrzymanie. Środki zdobywa poprzez podatki i wstrzymanie inwestycji.

Stan infrastruktury w Kalifornii – dróg, mostów, trakcji kolejowej, sieci publicznego transportu jest najgorszy w całych Stanach Zjednoczonych. Na najniższym poziomie z całych USA jest też szkolnictwo powszechne. Nigdzie w USA nie ma też tak wysokiego odsetka bezdomnych.

W tym miesiącu wprowadzono kolejny, dodatkowy podatek na paliwo. Kalifornię opuszcza klasa średnia przeprowadzając się do Kolorado, Arizony i Teksasu.

Tymczasem bardzo wrogo nastawione do Trumpa demokratyczne władze zaostrzają kurs. Ogłosiły one Kalifornię tzw. sanctuary state – stanem-azylem, który chroni nielegalnych imigrantów.

W USA jest już wiele takich miast, których władze całkowicie odmawiają współpracy z władzami federalnymi w kwestii ścigania nielegalnych imigrantów. Wszystkie te miasta bez wyjątku rządzone są przez Demokratów, którzy importują sobie elektorat.

Dzieci nielegalnych imigrantów urodzone w USA stają się automatycznie obywatelami tego kraju. Później z wdzięczności głosują na Demokratów i ściągają kolejnych imigrantów wedle zasady łączenia rodzin.

Ta polityka całkowicie odmieniła mapę polityczną Kalifornii, w której zawsze rządzili Republikanie. Po tym jak imigranci zaczęli stanowić 1/3 jej mieszkańców do władzy doszli Demokraci.

Teraz więc nie tylko władze miast, ale całego stanu odmawiają współpracy z imigracyjnymi służbami Waszyngtonu. Wypuszczają nielegalnych imigrantów z więzień i aresztów, zapewniają im opiekę prawną, socjalną i medyczną na koszt podatników.

Miesiąc temu burmistrz Oakland ostrzegła nielegalnych imigrantów o akcji ICE ( Immigration and Customs Enforcement) umożliwiając ucieczkę kilkuset przestępcom. Blisko 800 imigrantom udało się ukryć.

Zobacz też: Poznajcie najgłupszą burmistrz Ameryki. Demokratka ostrzegła przed akcją służb setki przestępców

ICE schwytało 150 z nich z czego połowa, to byli poszukiwani przestępcy. Prawdopodobnie więc 400 kryminalistom udało się zbiec. W Sacramento – stolicy stanu doszło do bezprecedensowego przypadku. Nielegalna imigrantka dostała oficjalnie pracę w stanowej administracji.

Donald Trump zapowiedział nie tylko twarde egzekwowanie prawa imigracyjnego, ale też ukaranie tzw. miast „schronień” (sananctuary). Rząd wstrzyma wszelkie federalne finansowanie tych miejscowości. Teraz pieniądze federalne przestałyby płynąć także do Kalifornii, która ma ogromny deficyt budżetowy i jest najbardziej zadłużona ze wszystkich stanów USA.

W połowie marca Trump poleciał nad granicę z Meksykiem do San Diego, by wizytować budowę muru. Ledwie dwa dni później służby imigracyjne urządziły nalot na hrabstwo San Diego łapiąc 150 nielegalnych imigrantów. I znów statystyka była jednoznaczna – ponad 40% z nich okazało się poszukiwanymi kryminalistami.

Akcja kalifornijskich secesjonistów, którzy mają dość rządów socjalistycznych Demokratów nie jest pozbawiona szans. Prawnie możliwa jest do przeprowadzenia, a historia notuje już precedens. W 1863 roku doszło do podziału Wirginii i utworzenia nowego stanu – Zachodniej Wirginii.

Na razie nie wiadomo czy secesjoniści będą współpracować ze sobą i czy uda im się przeprowadzić całą procedurę. W skrajnym przypadku powstałyby dwa nowe stany.

Złożony z północnych hrabstw Jefferson i ze wschodnich – Nowa Kalifornia. Niewykluczone, że secesjoniści mogą liczyć na wsparcie administracji Trumpa i zdominowanego przez Republikanów Kongresu. Wyborcy z północnych i wschodnich hrabstw to w zdecydowanej większości konserwatyści i republikanie.

Kalifornia ma też 55 głosów elektorskich w wyborach prezydenckich. Wszystkie od czasów zakończenia prezydentury Reagana przypadały Demokratom. Podział stanu byłby więc niezwykle korzystny dla republikańskich kandydatów na prezydenta.

Zobacz też: Czy w Ameryce powstanie nowy stan? Ojcowie założyciele mają dość tyrańskich rządów i wysokich podatków

W sieci umieszczonych jest mnóstwo filmów pokazujących jak Kalifornia zmienia się krainę trzeciego świata.

Czytaj też: Masa o mordercach Jaroszewiczów. „To Pruszków rozwalił grupę karateków. Przewierciliśmy im kolana”

Zobacz też: Szokujące nagranie. Thomas Morgenstern szykuje się do skoku w zupełnej ciemności. Niesamowity fluoroscencyjny kombinezon w locie [VIDEO]

Zobacz: Tomasz Komenda nie był jedyny? Adam Dudała siedzi w więzieniu już 17 lat. „Zabrakło palców u rąk, żeby policzyć pomyłki popełnione przez śledczych”

Czytaj też: Ekipa ratunkowa z Nanga Parbat dostanie najwyższe francuskie odznaczenia? „Legia Honorowa dla Bieleckiego, Urubki, Botora,Tomali i Wielickiego”

REKLAMA