Poznajcie debila z New York Times. „Nie byłoby holocaustu, gdyby Polacy chodzili do żydowskich sklepów i lekarzy”. Takie głąby opisują świat

REKLAMA

Jonathan Weisman napisał w New York Times wielki artykuł o antysemityzmie. Autor stawia tezę, że gdyby m.in Polacy robili zakupy w żydowskich sklepach, to nie doszło by do Zagłady.

Amerykański dziennikarz postanowił wykorzystać antysemityzm do opisania swej wizji obecnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych. W artykule ” Wzrost antysemityzmu. Dlaczego Amerykańscy Żydzi nie protestują” najpierw poskarżył się, że na co dzień ma do czynienia z przejawami antysemityzmu, bo dostaje antysemickie maile, wiadomości na telefon, a sieć pełna jest inwektyw i bluźnierstw.

REKLAMA

Dalej porównał to zjawisko do mizoginii, niechęci do imigrantów, Latynosów i Murzynów i wysnuł wniosek, że to część szerszego problemu, za który odpowiedzialni są konserwatyści. Rozwinął więc krytykę prawicowych publicystów i wezwał do rozprawienia się z ich „nienawiścią”, kłamstwami i teoriami spiskowymi, które rozpowszechniają.

Jako przykłady antysemityzmu przywołał m.in karykatury z Sorosem oraz krążące w sieci teorie, iż Hillary Clinton jest członkiem „kręgu pedofilów” Oczywiście do wzrostu antysemityzmu przyczyniło się to, iż prezydentem został Donald Trump. Żydowskie organizacje w Ameryce powinny przeciwstawić się zjawisku i promować judaizm.

Pomińmy prymitywną krytykę polityki Trumpa i tradycyjny bełkot o faszyzmie, rasizmie i takich tam określeniach, które są zawsze w repertuarze lewicy, gdy chce zaatakować politycznego przeciwnika.

Jonathan Weisman postanowił obecną sytuację odnieść do holocaustu i czasów II Wojny Światowej. To także jeden z ulubionych zabiegów lewicy – porównywać innych do Hitlera i pisać, że „gdy zdobył władze, to też nie od razu pobudował obozy koncentracyjne”.

Według autora do zagłady nie doszło by gdyby Polacy i inni w czasie II Wojny Światowej postępowali inaczej.

Gdyby zwykli Niemcy, Polacy, Ukraińcy, Austriacy i Francuzi nadal robili zakupy w żydowskich sklepach, chodzili do żydowskich lekarzy, to być może nie doszło by do Ostatecznego Rozwiązania (Zagłady). By przeciwstawić się pełznącemu totalitaryzmowi nie musimy dziś rzucać się pod gąsienice czołgów. Potrzebujemy tylko odrzucić tę grę (konserwatyzm antysemityzm, mizoginię niechęć do imigrantów – przyp. red).

Te dwa zdania doskonale ilustrują jaki jest poziom świadomości Amerykanów na temat II Wojny Światowej i okupacji. Autor wrzucił do jednego wora Niemców Austriaków oraz Polaków i Ukraińców.

Być może jest wiele racji w tym, że gdyby zwyczajni Niemcy jeszcze w latach 30-ych zachowywali się przyzwoiciej i nie niszczyli i nie bojkotowali żydowskich sklepów, do Holocaustu by nie doszło, bo chora i paranoiczna rasistowska ideologia nie zatrułaby wszystkich.

Zobacz też:  Macron przeprasza Żydów za antysemityzm. To plaga Republiki i hańba Francji”. Aż jedna trzecia Francuzów ma poglądy antysemickie

Pisanie jednak o Polakach i Ukraińcach, jak tych, którzy przyczynili się do zagłady, bo nie korzystali z usług żydowskich lekarzy i nie robili u Żydów zakupów świadczy o kompletnej ignorancji autora i całkowitej nieświadomości tego, czym dla ludów Europy Wschodniej była okupacja i wojna. Świadczy też o tym, że autor jest zwykłym debilem, który nie kojarzy nawet wybitnego, chociaż też w części zakłamanego filmu Spielberga „Lista Schindlera”.

Nie wie czym były getta, obozy koncentracyjne i najwyraźniej nie wie, że nie dało się przeskoczyć murów gett albo kolczastych drutów wokół obozu i zrobić zakupy w żydowskim sklepiku. W stworzonych przez Niemców „aryjskich” strefach miast żydowskich sklepów i firm po prostu nie było – zostały wywłaszczone na podstawie rasistowskich ustaw.

Z takimi debilami musi się Polska zmierzyć. Jak można wymagać od przeciętnych Amerykanów tego, by wiedzieli czym w Polsce była II Wojna Światowa, jakie ponieśliśmy ofiary, w jakich warunkach egzystowaliśmy, skoro tak nędzny poziom wiedzy i wykształcenia reprezentuje sobą dziennikarz jednej z największych gazet świata.

Ten dziennikarz opisuje świat, podaje informacje, interpretuje je, pomaga zrozumieć. New York Times, który chyli się ku upadkowi, nadal pozostaje jedną z największych i najbardziej wpływowych gazet świata. Kształtuje to co myślą ludzie, jak postrzegają rzeczywistość. Opinie i komentarze tej gazety są powtarzane przez media w Ameryce, Izraelu, na całym świecie. Także w Polsce.

Zobacz też: Współczesny antysemityzm? Ogórek i Ziemkiewicz jako przykłady nienawiści do Żydów na wystawie Polin

REKLAMA