Żydzi robią z Jedwabnego kopię chrześcijańskiego misterium męki Pańskiej? Jedwabieńskie kłamstwa, mity i konfabulacje

REKLAMA

Co ciekawe, podobną wiadomość znaleźć można również w drugiej opowieści obficie wykorzystanej przez Grossa – relacji Menachema Finkelsztajna o bliźniaczym pogromie w Radziłowie.

Finkelsztajn również jednym tchem pisze o tym, jak „zbrodniarze zabili żydowską dziewczynę, odpiłowując jej głowę od ciała”, a równocześnie „rzucono hasło: »Nie sprzedawać żadnym Żydom żadnych artykułów spożywczych«. Tym sposobem położenie Żydów stało się jeszcze gorsze”.

REKLAMA

Wydaje się, że właśnie ten mało efektowny szczegół należy do tych niegodziwości, których obaj naprawdę doświadczyli i dlatego są do niego tak przywiązani.
 
Biskup ze srebrnym lichtarzem

O przeszło rok późniejsza relacja Finkelsztajna, choć stylem narracji zasadniczo nie odbiega od tego, co opowiedział Wasersztajn, robi wrażenie bardziej „dojrzałej”. Jej autor chętniej czerpie z tradycyjnych opisów prześladowań Żydów i zarazem dobrze już wie, na jakim świecie żyje i czego się od niego w tym „historycznym momencie” oczekuje.

Żydzi – niczym przed trybunałem Inkwizycji – zostają ceremonialnie zmuszeni do palenia albo topienia w rzece swych świętych ksiąg, ale też – czego autor relacji bynajmniej nie dementuje – w oczach księdza-antysemity „wszyscy Żydzi od najmłodszego do 60 lat są komunistami”. Finkelsztajn umie w odpowiednim momencie zgrabnie sparafrazować endeckie slogany i często o swych prześladowcach pisze „chrześcijanie”. Umie również ze wszystkiego wyciągnąć słuszne politycznie wnioski:

„Byliśmy pewni, że Żydów zamordowano. Kto ich zabił? Polscy mordercy, brudne ręce ludzi ze świata podziemnego, ludzi ślepych, którzy pędzeni są przez zwierzęcy instynkt za krwią i rabunkiem uczeni i wychowani w przeciągu dziesiątków lat przez czarne duchowieństwo, które na gruncie nienawiści rasowej budowali swoją egzystencję”.

Do ulubionych zabiegów Finkelsztajna należy odwracanie antyżydowskich stereotypów. Źli ludzie opowiadają o Żydach-kolaborantach witających Armię Czerwoną chlebem, solą i landszaftem ze Stalinem, a to właśnie „ludność polska od razu pokumała się z Niemcami. Oni wybudowali na cześć armii niemieckiej łuk triumfalny, ozdobiony swastyką, portretem Hitlera i hasłem: »Niech żyje armia niemiecka, która wyzwoliła nas z pod przeklętego jarzma Żydokomuny!«”. Zamiast Żydów donoszących do NKWD, są teraz Polacy, którzy „nasyłali Niemców przy każdej sposobności, robili różne insynuacje” etc.

REKLAMA