Korwin-Mikke: O truciu politycznych przeciwników

REKLAMA

Jednak do tej pory na podstawie nawet silnych podejrzeń nie wydawało się wyroków…

Do tego, by orzec, że trucizna została wytworzona w Rosji, nie trzeba „światowych ekspertów”. Nowiczoka wynalazł p.Wil Mirzajanow jako substancję do… użycia w bombach i rakietach do masowego zatrucia ludności. Mówi dziś o tym całkiem szczerze (goo.gl/Zru6vx). Nie wiadomo, czemu poczuwa się przy tym do winy. Co miałby w takim razie zrobić wynalazca kija do baseballa? Popełnić seppuku?

REKLAMA

P. May mogłaby poczekać na zakończenie śledztwa w tej sprawie. Tymczasem w śledztwach, co najmniej od czasów rzymskich, stosowana jest zasada Is fecit cui prodest. Więc kto skorzystał na zatruciu p.Skripala?

Pierwszym podejrzanym są służby specjalne Stanów Zjednoczonych, które od ponad roku pracują nad przekabaceniem JE Donalda Trumpa z pozycji przyjaznej Rosji na pozycję wroga Rosji – a nawet na wywołanie wojny amerykańsko-rosyjskiej. O czym przecież mówi się całkiem otwarcie.

Cytuję portal wp.pl: „Mirzajanow to legenda przemysłu i główne źródło wiedzy o rosyjskiej broni chemicznej. W czasie ZSRS pracował w GosNIIOChT-cie – państwowym naukowo-badawczym instytucie chemii organicznej i technologii, ośrodku zajmującym się opracowywaniem broni chemicznej. Po upadku komunizmu zaczął ujawniać szczegóły na temat nowiczoków (za co został w 1992 r. aresztowany), po czym wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Tam opublikował swoje wspomnienia pt. »Tajemnice państwowe«, które stały się niemal podręcznikiem dotyczącym produkowanych przez Rosję trucizn. W tym nowiczoków” (…).

Jak widać, w USA znakomicie można by zsyntetyzować jakiś nowiczok i użyć go w Anglii – z absolutnym przekonaniem, że opinia publiczna uzna to, bez dowodu, za sprawkę Rosjan. Czego oczywiście wykluczyć nie można.

Jednak dla mnie pierwszym podejrzanym jest CIA. Po prostu dlatego, że ma w tym – w przeciwieństwie do FSB – interes…

Tu koniec tego tekstu. A teraz dalsze refleksje.

Istnieje możliwość, że w FSB i GZ SG SZFR (dawniej GRU) zwyciężyła tendencja, że należy zabijać „zdrajców”, nie oglądając się na sensowność takich działań. P. Skripala nie zabili, gdy był w więzieniu rosyjskim, bo można go było wymienić na schwytanego w Wlk. Brytanii szpiega rosyjskiego – i zabić potem. Trochę to skomplikowane (prościej byłoby zarazić go czymś przed wymianą…) – ale możliwe.

CZYTAJ DALEJ

REKLAMA