Kolejne kłopoty Merkel ze swoim gabinetem. Minister zdrowia otwarcie występuje przeciwko aborcji

Jens Spahn. Źródło: CDU
REKLAMA

Powołany miesiąc temu koalicyjny rząd Angeli Merkel powoli zaczyna pruć się w szwach. Tym razem za sprawą ministra zdrowia, który otwarcie wystąpił przeciwko aborcji.

Jens Spahn jest jednym z rywali Angeli Merkel w CDU i jednym z ewentualnych kandydatów do zastąpienia jej w przyszłości na stanowisku szefa chadeków. Po objęciu teki ministra zdrowia stał się nie tylko jednym z najaktywniejszych członków gabinetu, ale też politykiem, który podważa 'ortodoksję” koalicji CDU/CSU – SPD.

REKLAMA

Spahn rozjuszył lewicowych kolaicjantów w otwarty sposób występując przeciwko aborcji. W Niemczech jest ona dopuszczalna od 1992 roku, a teraz lewica występuje by znieść obowiązujący zakaz reklamowania zakładów aborcyjnych.

Ci, którzy chcą promować aborcje są często bezkompromisowi jeśli chodzi o prawa zwierząt – oświadczył minister. – W tej debacie (o aborcji – przyp. red) już nie biorą pod uwagę tego, że chodzi o życie ludzkie.

Na wystąpienie Spahna natychmiast zareagowało koalicyjne SPD.

Jestem zdziwiony, że minister zdrowia kontynuuje komentowanie tematów pobocznych, podczas gdy wciąż mamy tak dużo do zrobienia jeśli chodzi o opiekę zdrowotną – oświadczył rzecznik socjaldemokratów Karl Lauterbach. – Jego uwagi na temat aborcji to eskalacja, która czyni dyskusję jeszcze trudniejszą. Niepotrzebny nam taki ton.

Na słowa ministra zareagowali też Zieloni zarzucając mu, iż zajmując ’twardą pozycję szuka popularności kosztem kobiet, które są w potrzebie i przechodzą kryzys sumienia”.

Spahn jest kolejnym ministrem, który otwarcie występuje przeciwko „oficjalnej” linii koalicji. Ledwie kilka dni po powołaniu gabinetu, Horst Seehofer, minister spraw wewnętrznych wywołał burzę mówiąc publicznie iż „islam nie pasuje do Niemiec”.

Zobacz też: „Islam nie pasuje do Niemiec”. Mocne słowa nowego ministra spraw wewnętrznych

Merkel została zmuszona do włączenia konserwatywnego Spahna i Seefofera, by zmontować koalicję. Teraz musi mierzyć się z wewnętrznymi tarciami i niezależnością poszczególnych ministrów, którzy zdają sobie sprawę z jej słabej pozycji.

Wystąpienia niemieckich ministrów oficjalnie kwestionujących politykę koalicji są czymś w Niemczech niespotykanym. Dotychczasowe rządy działały jak maszyna – w jednym rytmie, jednym głosem. Tymczasem konserwatyści burzą koalicyjny porządek.

Przypadek ministra zdrowia jest dla Niemców jeszcze o tyle trudny do jednoznacznego zdefiniowania, że otwarcie przyznaje się on do swego homoseksualizmu. Jednocześnie jest nieformalnym szefem konserwatywnej frakcji w ramach CDU.

Zobacz też: Fala przemocy w niemieckich szkołach. Rząd przyznaje, iż odpowiadają za to imigranci

REKLAMA