Duda miał być na pokładzie Tu-154M! Jednak dzień wcześniej wydarzyło się coś, co uratowało mu życie

Andrzej Duda. / fot. PAP/EPA.
Andrzej Duda. / fot. PAP/EPA.
REKLAMA

Dzisiaj obchodzimy ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej. 1 kwietnia 2010 roku samolot z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami rozbił się pod Smoleńskiem. Pierwotnie na jego pokładzie miał znajdować się Andrzej Duda.

Wśród ofiar największej tragedii w powojennych dziejach polski byli politycy, duchowni, wojskowi oraz para prezydencka – Lech i Maria Kaczyńscy. Delegacja leciała na obchody uroczystości rocznicy zbrodni katyńskiej. Jak się okazuje, pierwotnie wśród oficjeli miał znaleźć się obecny prezydent RP Andrzej Duda, który był wtedy podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta.

REKLAMA

O tym dlaczego nie poleciał do Smoleńska napisał w swojej książce pt. „Od dyktatury do demokracji. I z powrotem” prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

9 kwietnia 2010 r. na konferencji w warszawskiej Akademii Leona Kuźmińskiego spotkali się właśnie Zoll i Duda. Kilka godzin później obaj panowie ponownie mieli okazję zamienić kilka słów. Tym razem na peronie dworca, gdzie czekali na ostatni tego dnia pociąg do Krakowa.

„Spytałem go nawet, czy nie leci rano do Smoleńska. Powiedział, że rozchorowała się jego córka i prezydent zwolnił go z tego lotu” – opisuje Zoll.

Zobacz: Czy Jaruzelski zostanie mianowany na stopień generała? Jest taki pomysł

Źródło: dorzeczy.pl

REKLAMA