Erdogan zadowolony z bombardowania Asada. „Należało to zrobić już dawno temu!”

Hassan Rouhani, Władimir Putin, Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
Hassan Rouhani, Władimir Putin, Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan z zadowoleniem przyjął w sobotę ataki przeprowadzone tego dnia przez siły USA, Wielkiej Brytanii i Francji na wojskowe cele w Syrii. Ocenił, że stanowią one przesłanie pod adresem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.

„Dzięki wspólnej operacji (przeprowadzonej) w sobotę przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję syryjski reżim dowiedział się, że masakry nie pozostaną bez odpowiedzi” – oświadczył Erdogan, przemawiając w Stambule do zwolenników swej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

REKLAMA

„Niewinnych Syryjczyków należało obronić już dawno temu” – dodał.

Wcześniej w rozmowie telefonicznej z premier Wielkiej Brytanii Theresą May Erdogan ostrzegł przed eskalowaniem konfliktu w Syrii po przeprowadzonych nalotach. Tylko rozwiązanie polityczne jest w stanie przywrócić w Syrii trwały pokój – podkreślił Erdogan, cytowany przez agencję prasową Anatolia.

Świat na krawędzi wojny. Rosja dostarczy Syrii systemy rakietowe? „Po tym, co się wydarzyło…”

Turecki premier Binali Yildirim wyraził poparcie dla ataków sił USA, Francji i Wielkiej Brytanii. Określił je jako „pozytywny krok”, choć zaznaczył, że „trzeba zrobić znacznie więcej, aby zapewnić trwały pokój”.

Z kolei MSZ w Ankarze poinformowało w komunikacie, że ostrzał syryjskich celów to adekwatna odpowiedź na atak chemiczny w mieście Dumie pod Damaszkiem, którego miały dokonać 7 kwietnia syryjskie wojska rządowe.

Turcja zalicza się do przeciwników prezydenta Syrii Asada i w syryjskim konflikcie wspiera siły zbrojnej opozycji.

Połączone wojska amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej podczas ataku 7 kwietnia w mieście Duma we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku; zginęło wówczas ponad 60 osób.

Operacja rozpoczęła się w sobotę o godz. 4 czasu lokalnego w Syrii (o godz. 3 w Polsce). Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej, oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims. (PAP)

Grozi nam III wojna światowa? Jasnowidz Krzysztof Jackowski alarmuje: „Jest to beczka prochu, obok której pali się już spory ogień” [VIDEO]

REKLAMA