Objawy paniki w brytyjskiej sieci. Boją się odwetu Rosji. „Gramy w bardzo niebezpieczną grę z Rosją. Konsekwencje będą poważne”

Su-30SM. Foto: wikimedia
Su-30SM. Foto: wikimedia
REKLAMA

Udział Wielkiej Brytanii w nalocie na reżim Bahsara al-Assada wywołał na Wyspach obawy przed rosyjskimi represjami. Społeczeństwo obawia się, że Kreml zareaguje bardzo ostro i wyciągnie konsekwencje w stosunku do państw koalicji i ich sojuszników.

Brytyjscy internauci za pośrednictwem mediów społecznościowych, wyrażają swoje obawy, że Rosja zareaguje na udział ich kraju w nalotach na Syrię.

REKLAMA

„Czy przedstawią (Rosja przyp. red.) plan strategicznego bombardowania Wielkiej Brytanii na nadzwyczajnym spotkaniu ONZ, do którego właśnie wezwali?” – napisał jeden z internautów.

„Rosja przygotowuje swoją odpowiedź na atakujące teraz Syrię USA, Wielką Brytanię i Francję, jaka będzie reakcja? (Powiedzieli, że zaatakują brytyjskie i amerykańskie niszczyciele, a USA potraktuje to jako wypowiedzenie wojny) Kto wie” – napisał inny.

„Obawiam się, że choć Rosja nie zaatakuje NATO, to z pewnością zaatakuje sojuszników Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, które nie są częścią NATO” – stwierdził jeszcze inny.

„Myślę, że gramy w bardzo niebezpieczną grę z Rosją, która może mieć bardzo poważne konsekwencje. Widzieliśmy, co Putin chce zrobić w ramach ataku na agenta w Wielkiej Brytanii” – czytamy w kolejnym poście.

Obawy pojawiły się po tym, jak ambasador Rosji ostrzegł, że będą konsekwencje dla amerykańskich ataków militarnych na Syrię, dodając, że nie do przyjęcia jest znieważenie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.

„Wdrażany jest wstępnie opracowany scenariusz” – na pisał na Twitterze rosyjski ambasador Anatolij Antonov.

„Ponownie, jesteśmy zagrożeni. Ostrzegaliśmy, że takie działania nie pozostaną bez konsekwencji. Cała odpowiedzialność za to spoczywa na ludziach w Waszyngtonie, Londynie i Paryżu. Obrażanie prezydenta Rosji jest niedopuszczalne” – stwierdził.

„Najpierw” arabska wiosna „przetestowała syryjski naród, a następnie Państwo Islamskie, teraz inteligentne amerykańskie rakiety” – napisała na Facebooku rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

Ogłaszając operację, premier Theresa May powiedziała, że ​​”nie ma praktycznej alternatywy dla użycia siły”.

May powiedziała, że ​​”każdy możliwy kanał dyplomatyczny” został rozpatrzony przed zatwierdzeniem ataku, mówiąc, że nie była to decyzja, którą podjęła lekko.

Prezydent Władimir Putin powiedział, że Rosja wezwie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie nalotu na Syrię.

Zobacz: Przepychanki między Pentagonem a rosyjskim ministerstwem obrony. „Jesteśmy gotowi na wszystko”

Źródło: „Daily Express”

REKLAMA