Samira Sindhu, 28-letnia piosenkarka zginęła w czasie swojego występu. Pakistanka była w zaawansowanej ciąży i nie mogła śpiewać na stojąco. To nie spodobało się jednemu z gości, który strzelił do kobiety.
Policja zatrzymała mężczyznę, który oddał strzały. Tariq Jatoi zeznał podczas przesłuchania, że nie celował bezpośrednio do Sindhu, a w powietrze. Niestety kula przypadkowo trafiła piosenkarkę.
Mąż kobiety stwierdził, że w czasie występu podejrzany nakazał kobiecie wstać z krzesła. Ta odpowiedziała, że ze względu na swój stan – zaawansowaną ciążę, może śpiewać wyłącznie w pozycji siedzącej.
ZOBACZ: rognoza pogody na weekend. Czy wiosna się utrzyma?
Taka odpowiedź najwidoczniej nie usatysfakcjonowała gościa, który oddał w kierunku kobiety strzały. Świadkowie podali, że Jatoi wypalił aż trzy razy, co przeczy jego wersji o przypadkowym postrzeleniu. Piosenkarka zmarła.
Sindhu była lokalną gwiazdą. Kobieta miała na swoim koncie kilka albumów, ale jej głównym środkiem utrzymania były śpiewanie podczas rodzinnych uroczystości, co jest powszechną formą rozrywki w Pakistanie.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Murzyni już zrobili to co dopiero planuje Zuckerberg. Czyli wprowadzili opłatę za fejsa!