Marek Migalski zabrał głos w sprawie Alfiego Evansa. Internauci grzmią: „Jest Pan hieną”

Alfie Evans Migalski
Free Alfie Evans. / fot. Twitter
REKLAMA

Marek Migalski zabrał głos w sprawie Alfiego Evansa. Swoimi przemyśleniami podzielił się na Twitterze, a internauci nie pozostawili na nim suchej nitki.

Cały świat żyje bulwersującą sprawą 23-miesięcznego chłopca, którego brytyjski sąd skazał na karę śmierci. I prawdopodobnie zostanie on zabity mimo sprzeciwu nawet najważniejszych osób, jak np. papież Franciszek.

REKLAMA

Głos w tej sprawie zabrał Migalski, choć lepiej byłoby gdyby zamilkł w tym przypadku. Wiecie, że A.Evans nie widzi, nie słyszy, nie wie, dlaczego i co kluje go, wprowadza wenflony, cewniki, igły? Nie rozróżnia matki od lampy – napisał Migalski.

Nie zabrakło oczywiście wpisów popierających go, taki zamieściła między innymi członkini SLD. Jest w stanie wegetatywnym. Jego mózg w 70% zamienił się w wodę, a jedyną aktywnością pozostałych 30% są zwarcia elektryczne prowadzące do padaczkowych drgawek – odpowiedziała Anna-Maria Żukowska.

Z tym twierdzeniem nie zgadzają się lekarze, którzy badali Evansa. Alfie nie jest umierający, to nie śmierć mózgu, reaguje na głos, otwiera oczy. Takie dzieci obejmuje opieką aż do naturalnej śmierci. Alfie został uwięziony, to jest pogwałcenie praw – mówiła na antenie Radia Wnet jedna z polskich lekarek.

Jest pan pozbawioną uczuć hieną – grzmi jeden z Internautów. Inny dodaje natomiast: Jest członkiem Komisji Kultury i Edukacji oraz pełni zastępstwo w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości (…) Boże chroń nas od takiej wolności, jaką ten pan reprezentuje. Ku…. takich na uczelnie wpuszczają.

https://twitter.com/adam_nieznaj/status/989139359399075842

https://twitter.com/PenelopaPitStop/status/989111256329211905

Czytaj także: To dlatego chcą zabić Alfiego Evansa? „Do uszkodzenia mózgu doszło przez szczepionkę podaną w szpitalu”

REKLAMA