Co tam sie stało? Dziewiąty pokład statku znalazł się pod wodą. Zamiast luksusów dostali darmową inscenizację z zatopienia Titanica! Tony wody zalały pokład nie z powodu wyrwy w kadłubie wycieczkowca Carnival Dream. Chodzi o coś zupełnie innego.
Jak podaje ABC News scena jak z ostatnich kadrów Titanica spowodowana była przez awarię systemu przeciwpożarowego. Pęknięcie w rurze musiało być ogromne, bo pokład błyskawicznie znalazł się pod wodą.
Czytaj też: Protestująca matka po konferencji minister Rafalskiej. „Proszę o eutanazję dla mnie i mojego syna”
„Carnival Dream był pełen turystów w trakcie rejsu po wyspach karaibskich. Statek wypłynął z portu w Nowym Orleanie w ubiegłą niedzielę w siedmiodniową podróż” – informuje ABC News.
Na samym końcu wycieczki przydarzyła się potężna awaria systemu przeciwpożarowego. Tony wody zalały ponad 50 kabin na dziewiątym pokładzie.
Co prawda personel starał się jak najszybciej osuszyć pokład i co więcej sprawili się znakomicie, bo po usunięciu pęknięcia bez zwłoki wyrzucono zniszczone sprzęty.
Wszyscy pasażerowie, którzy ponieśli szkody, dostaną rekompensatę. I to całkiem sporą. Firma zwróci im sto procent ceny biletu i dodatkowo udzieli 50 procent rabatu na następny rejs.
Statek Carnival Dream został zwodowany w 2008 roku. Zabiera ponad 3,5 tysiąca pasażerów.
https://youtu.be/yn5iGucN1fQ
Źródło: o2.pl/ ABC News/ NCzas