Kierowca Ubera (Muhammad Durrani) brutalnie zgwałcił klientkę. Potem bezczelnie zrobił sobie z nią „selfie”!

Kierowca Ubera brutalnie zgwałcił klientkę./ Facebook
Kierowca Ubera brutalnie zgwałcił klientkę./ Facebook
REKLAMA

Co się dzieje z tym światem? Kierowca Ubera Muhammad Durrani zgwałcił swoją klientkę. Potem w duchu nowoczesności zrobił sobie ze swoją ofiarą „selfie”. Gdy został złapany przez policję, błagał by skasować zdjęcie bo, jest rodzinnym człowiekiem i nie chciał żeby jego żona zobaczyła zdjęcia.

Jak podaje Daily Mail do tej tragicznej historii doszło „standardowo”. Otóż kierowcą Ubera był Muhammad Durrani. Odebrał swoją klientkę z ustalonego miejsca pod muzycznym klubem w Londynie. Kiedy dojechali do jej domu kobieta wysiadła.

REKLAMA

Muhammad nie odjechał tylko śledził swoją ofiarę dalej, siedząc w samochodzie. W pewnym momencie miął zaciągnąć kobietę z powrotem do auta i zgwałcić na tylnym siedzeniu.

Czytaj też: Zlikwidują Straż Miejską? „Formacja nieefektywna, która kosztuje niemałe pieniądze”. Ruszyła zbiórka podpisów pod petycją

Sam kierowca Ubera nie przyznał się do winy. Próbował żałośnie bronić się przed sądem. Powiedział, że 27-latka przytuliła go i pocałowała na „do widzenia”. Wyszła, a następnie wróciła do samochodu, tam miała się rozebrać i rzucić się na niego. Sąd nie dawał wiary jego wersji wydarzeń.

Dokładnie czytałem zeznania ofiary i nie ulega wątpliwości, że zrujnował jej życie – uzasadniał swój wyrok sędzia. I dodawał: ma to wpływ zarówno na sferę społeczną i zawodową. Szkody jakie jej wyrządził tamtej nocy są nie do oszacowania.

Jak podaje Daily Mail 27-lenia kobieta była tamtej nocy pijana. Zanim zamówiła Ubera, razem z grupą przyjaciół odwiedziła kilka miejsc, gdzie wypiła „około sześciu średnich kieliszków wina”.

Kobieta czuła, że jej stan po takiej ilości alkoholu się pogorszył, dlatego postanowiła wrócić do domu taksówką. Kiedy wspominała w sądzie powrót z Darranim, nie pamiętała czy z nim rozmawiała. Wiedziała jedynie, że była przestraszona.

Darrani przyznał się, że uprawiał seks z ofiarą. Twierdził jednak, że do stosunku doszło za zgodą obu stron.

Prosił także policjantów o usunięcie „selfie” jakie zrobił sobie z dziewczyną po wykorzystaniu kobiety. Stwierdził że jest „rodzinnym człowiekiem” i nie chciał żeby jego żona zobaczyła zdjęcia.

Sąd skazał kierowcę na 12 lat więzienia za gwałt i osiem za napaść.

Czytaj też: Co tam się stało? Istna bitwa na ulicach Birmingham. Kilkunastu mężczyzn siekierami, młotkami i z deskami w rękach skatowało człowieka [VIDEO]

Źródło: Daily Mail/ o2.pl/ NCzas

REKLAMA