Biegunka legislacyjna UE. Dobromir Sośnierz niczym Don Kichot [VIDEO]

Dobromir Sośnierz. / fot. YouTube
Dobromir Sośnierz. / fot. YouTube
REKLAMA

Chcę zaprotestować przeciwko temu, co tutaj się dzieje. Kultura głosowania w tym Parlamencie jest poniżej jakiegoś zebrania plemiennego. Tu się nie liczy głosów, Pani nawet nie podnosi oczu znad kartki w wielu przypadkach. Po co ja tutaj głosuję, po co ja tutaj przychodzę? To jest brak szacunku dla głosu pojedynczego posła – bezskutecznie protestował europoseł Dobromir Sośnierz.

Następca Korwin-Mikkego w Parlamencie Europejskim po raz kolejny demaskuje demokratyczne pozoranctwo Unii, która mieni się wzorem dla całego świata. Okazuje się, że głosowania w PE nie mają żadnego sensu, a wszystkie poprawki, uchwały i rozporządzenia przepychane są poza salą plenarną. Protesty eurodeputowanego nie przyniosły żadnego efektu. Unia w pigułce.

REKLAMA

Lecimy w tempie, które uniemożliwia czasem nawet sprawdzenie na kartce tych głosów. Co to jest? To jest jakaś parodia demokracji ! Wy cały świat pouczacie w kolejnych rezolucjach o tym jak powinna wyglądać demokracja, a robicie tutaj cyrk po prostu. Za co Wam ludzie płacą? Połowa ludzi nie podnosi tutaj rąk. Co to jest? – mówił Sośnierz.

Dziękuję bardzo. Wie Pan, że mamy kompromis, wszystko już się odbyło na posiedzeniach sprawozdawców cieni. Dziś mamy listę do głosownia – odparła Wiceprzewodnicząca komisji Dubravka Šuica.

Eurodeputowany opublikował na swoim Facebooku przebieg z prac PE. Nagranie jest najlepszym dowodem, iż UE już dawno przestała być wyznacznikiem demokratycznych standardów.

Procedura głosowań w PE rzeczywiście przewiduje tworzenie „kompromisów”, czyli uzgodnionych przez ugrupowania parlamentarne wersji poprawek. Przed głosowaniem europosłowie dostają listę, w której znajdują się „kompromisy” i inne poprawki zgłaszane przez poszczególnych europosłów wraz z rekomendacjami do głosowania. Uzgodnienia, których dokonuje się przed głosowaniami nie mogą jednak zastępować samych głosowań. Ostatecznie to poszczególni europosłowie decydują o kształcie stanowionego prawa i nie mają obowiązku stosować się do zaleceń, co wiceprzewodnicząca komisji zupełnie ignoruje, mechanicznie czytając wyniki „głosowania” z wcześniej przygotowanej listy bez sprawdzania, jak posłowie naprawdę głosują – można przeczytaj na Facebooku Sośnierza.

PRZECZYTAJ:Wielka Brytania zbroi i szkoli wiejskich policjantów. To reakcja na rosnące zagrożenie atakami terrorystycznymi

Źródło: FB

REKLAMA